Skinął głową. Samiec podniósł brew wysoko spokojnie wysłuchując co ma do powiedzenia młódka — Na przyszłość nie wychodź z założenia bo każdy ma inne założenia i przekonania. Co do zakresu pojętej kultury to nawet jeśli odniesiemy się do kobiety to właśnie one miały pierwszeństwo — pouczył mlodą wilczycę i zmarszczył nos — To nie jest zadna zasada. Zasadą nieuwarunkowaną jest odpowiadanie na pytanie i to świadczy o kulturze i ogładzie której najwyraźniej tobie jeszcze , drogie dziecko brakuje — właściwie wytłumaczył jej niczym dziadek pouczający wnuczkę która niezbyt dobrze zrobiła.
— dokładnie, nie każdy las stawia na pierwszym miejscu, są wilki które wolą inne środowiska — wzruszył barkami i spojrzał na wodę. A potem rafę koralową.
— co sądzisz o tym miejscu? -zapytał wpatrując się w wodę
Eleniel
Adminkami są: Aurora, której jaja z tytanu klekoczą w gaciach jak chodzi. Sulfur, pożeracz wszystkiego co jadalne. Adirael, która nie lubi tropików. |
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.
Mała zatoczka z rafą koralową
- Midori
- Druh
- Posty: 17
- Rodzice: Unnyah & Egyptus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 20
- Zręczność: 15
- Czujność: 10
- Wiedza: 5
- Życie: 100
- Energia: 100
Mała zatoczka z rafą koralową
𝕸𝖎𝖉𝖔𝖗𝖎
Unnyah & Egyptus — Rodzice.
April — Siostra.
Honou, Lethorvet, Nelchael, Sevrerus,
Almanáh, Orsus — Wujkowie.
⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Sayah, Saerah, Blue Arya, Hekate,
Lana Amhim, Kalvítari — Ciocie.
⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Narcissa, Swift — Babinki.
Miverius, Alkivo — Dziadziusie.
Summer Wine, Lisa — Prababki.
Taitan, Khaz — Pradziadziusie.
Kiana, Fleur, Scuti — Praprababki. Soner, Silver, Rhorvald — Prapradziady.
Niagara — Prapraprababka. Syriusz — Praprapradziad.
Unnyah & Egyptus — Rodzice.
April — Siostra.
Honou, Lethorvet, Nelchael, Sevrerus,
Almanáh, Orsus — Wujkowie.
⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Sayah, Saerah, Blue Arya, Hekate,
Lana Amhim, Kalvítari — Ciocie.
⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Narcissa, Swift — Babinki.
Miverius, Alkivo — Dziadziusie.
Summer Wine, Lisa — Prababki.
Taitan, Khaz — Pradziadziusie.
Kiana, Fleur, Scuti — Praprababki. Soner, Silver, Rhorvald — Prapradziady.
Niagara — Prapraprababka. Syriusz — Praprapradziad.
- Eleniel
- Żmij
- Posty: 24
- Rodzice: Avena & Shadya
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 20 (10 + 10)
- Zręczność: 13
- Czujność: 22 (12 + 10)
- Wiedza: 15
- Życie: 100
- Energia: 100
- Przydomek: Quendi
Mała zatoczka z rafą koralową
Pokręciła głową z niedowierzaniem. Nie wiedziała czy Midori zdał sobie sprawę, że właśnie sam sobie zaprzecza.
— Zasady kultury obowiązują obie strony, więc to strona zadająca pytanie, powinna się jako pierwsza do nich zastosować. W końcu to ona zaczyna, prawda? — Uniosła brew, patrząc na niego wymownie. Pytanie było retoryczne, więc nie czekając na odpowiedź kontynuowała.
— Ponadto, jeśli uważasz, że dla każdego zasady kultury mogą być inne, bo mamy różne założenia, to nie nazywały by się one zasadami, no i właściwe nie odnosiłyby by się również do kultury. Ot po prostu każdy zachowywał by się tak jak mu się podoba, bo każdy ma inne założenia. — Zasady były określonym zbiorem i dlatego nazywały się zasadami. Do tego zbioru albo się stosowali, albo nie, natomiast to czy ktoś znał dana zasadę, zgadzał się z nią albo nie to uzupełnie inna kwestia.
— Z resztą najpierw mówisz, że ja mam czegoś nie zakładać, a potem sam uznajesz którąś z tych zasad za nieuwarunkowaną więc konieczną do przestrzegania? Więc i Ty w jakiś sposób uszeregowałeś zasady, więc i stworzyłeś własne założenie. — Ton gdzieś po drodze zlagodnial i stał się bardziej neutralny. Zaczęła czerpać przyjemność z tej dyskusji. Interesowało ją jego podejście i tok myślowy, ponieważ ona dostrzegała w nim pewne sprzeczności.
Chciała skomentować jego słowa o lesie, w końcu to ona była właśnie takim wilkiem. Uznała jednak, że dalszy tok rozmowy może go naprowadzić na jej pochodzenie, a póki nie było potrzeby go zdradzać, wolała jednak nie kierować rozmowy na te tory.
— Zdecydowanie w cieplejszych porach ma więcej uroku, ale ten widok podoba mi się nawet zimą. Tylko kąpiele są mniej przyjemne. Z drugiej strony koralowce choć ładne, potrafią wrednie pokaleczyć łapy, do pływania znam chyba lepsze odcinki plaży. Raz nawet udało jej się skaleczyć tu palec. Ten piaszczysty odcinek nadawał się jej zdaniem bardziej do wygrzewanie się na słońcu i oglądania widoków.
— Ciekawe czy z takiego koralowca można wyprodukować coś ciekawego? — No bo ładne to, ale czy ma jakieś właściwości, które sprawiają, że mogłoby też być użyteczne? Jedyne co przychodziło jej do głowy to biżuteria, ale chyba ta z muszli jakoś bardziej ją przekonywała.
— Zasady kultury obowiązują obie strony, więc to strona zadająca pytanie, powinna się jako pierwsza do nich zastosować. W końcu to ona zaczyna, prawda? — Uniosła brew, patrząc na niego wymownie. Pytanie było retoryczne, więc nie czekając na odpowiedź kontynuowała.
— Ponadto, jeśli uważasz, że dla każdego zasady kultury mogą być inne, bo mamy różne założenia, to nie nazywały by się one zasadami, no i właściwe nie odnosiłyby by się również do kultury. Ot po prostu każdy zachowywał by się tak jak mu się podoba, bo każdy ma inne założenia. — Zasady były określonym zbiorem i dlatego nazywały się zasadami. Do tego zbioru albo się stosowali, albo nie, natomiast to czy ktoś znał dana zasadę, zgadzał się z nią albo nie to uzupełnie inna kwestia.
— Z resztą najpierw mówisz, że ja mam czegoś nie zakładać, a potem sam uznajesz którąś z tych zasad za nieuwarunkowaną więc konieczną do przestrzegania? Więc i Ty w jakiś sposób uszeregowałeś zasady, więc i stworzyłeś własne założenie. — Ton gdzieś po drodze zlagodnial i stał się bardziej neutralny. Zaczęła czerpać przyjemność z tej dyskusji. Interesowało ją jego podejście i tok myślowy, ponieważ ona dostrzegała w nim pewne sprzeczności.
Chciała skomentować jego słowa o lesie, w końcu to ona była właśnie takim wilkiem. Uznała jednak, że dalszy tok rozmowy może go naprowadzić na jej pochodzenie, a póki nie było potrzeby go zdradzać, wolała jednak nie kierować rozmowy na te tory.
— Zdecydowanie w cieplejszych porach ma więcej uroku, ale ten widok podoba mi się nawet zimą. Tylko kąpiele są mniej przyjemne. Z drugiej strony koralowce choć ładne, potrafią wrednie pokaleczyć łapy, do pływania znam chyba lepsze odcinki plaży. Raz nawet udało jej się skaleczyć tu palec. Ten piaszczysty odcinek nadawał się jej zdaniem bardziej do wygrzewanie się na słońcu i oglądania widoków.
— Ciekawe czy z takiego koralowca można wyprodukować coś ciekawego? — No bo ładne to, ale czy ma jakieś właściwości, które sprawiają, że mogłoby też być użyteczne? Jedyne co przychodziło jej do głowy to biżuteria, ale chyba ta z muszli jakoś bardziej ją przekonywała.