Temat przeznaczony na wyprawę "Nie wszystko złoto".

.
Prolog | [ m u z y k a ]
...Opuszczanie Wilczej Krainy dla każdego było doświadczeniem unikatowym. Znajome tereny ustępowały wysokim, trzelistym górom. Onieśmielały każdego, kto postanowił poważniej rozważyć przekroczenie tych piętrzących się gigantów. Gdyby tylko były wystarczająco łaskawe by wyżywić klan wilków, zapewne szybko znalazłaby się grupa czcząca Ducha Gór lub innego, podobnego pozostałym wilczym bogom, tworem, wysławianym za swą potęgę do tworzenia takich rzeczy.
...Chleb powszedni wędrownego szczura, takiego jak Lars.
...Czego Lars nie mógł jednak poczuć, było to niepokojące wrażenie, że coś jest inaczej. Że z każdym krokiem jakaś nieodłączna wilcza część zanikała, pozostawiając po sobie pustkę, której nie dało się wypełnić. To była magia Wilczej Krainy. Legendarna siła, która przyciągała tu przybyszy z nawet najdalszych zakątków nieznanych nikomu tutaj światów. Jak daleko trzeba było pójść, by stracić swoją magię raz na zawsze? Czy trzeba było przekroczyć całe górskie pasmo, czy dopiero po jego drugiej stronie klany traciły dostęp do swoich mocy?
![]() Lars | — Tędy, tędy— ponownie zachęcił, przystając nawet na chwile i machając fioletową łapą. Dopiero teraz widoczne było, jak długie i ostre pazury wieńczyły kończyny gryzonia. — Musimy przyspieszyć, bo w tym tempie zastanie nas noc. |
...Powoli cała grupa zaczęła się zbierać u stóp pierwszych gór. Było to tuż za granicami klanu Cienia, których przedstawiciele mieli tutaj najbliżej, przez co byli najbardziej wypoczęci. Klan Ognia czy Potępienia nie mogły powiedzieć tego samego o sobie. Nikt jednak nie myślał o poddawaniu się już na wstępie tylko dlatego, że trzeba było więcej przejść. Gdy wszyscy dotarli na miejsce i sprawdzone zostały ekwipunki, grupa ruszyła powoli, nie wchodząc na góry, jedynie idąc pomiędzy nimi.