Na szczęście udało jej się nie zginąć. Kiedy tylko stanęła na bardziej stabilnym i trwałym gruncie zrozumiała, że to była świetna decyzja. U jej stóp, pośród gęstej zawiesiny mgły, rozłożone było całe mnóstwo kości nieszczęśników, którzy — jak wnioskowała — po prostu runęli w przepaść. Zakładała, iż części pomogły warunki, część uległa złudnemu przeświadczeniu o swoich umiejętnościach, część pewnie odebrała sobie życie. Najchętniej wybrałaby czaszkę kogoś, kto zginął w sposób choć odrobinę godny i bohaterski, ale... kości nie mówiły. A przynajmniej nie przemawiały do niej. Musiała więc posłużyć się procesem o wiele mniej skomplikowanym i zawierzyć intuicji.
Zgarnęła jedną z czaszek, po czym ruszyła tą samą drogą w górę. Wspinaczka była łatwiejsza, nawet mimo tego, iż Neffrea miała o wiele mniej sił i energii. W końcu znalazła się w górze, a potem — a jakże — ruszyła w stronę, z której przyszła.
/zt.
+ 1 x wilcza czaszka
Zgarnęła jedną z czaszek, po czym ruszyła tą samą drogą w górę. Wspinaczka była łatwiejsza, nawet mimo tego, iż Neffrea miała o wiele mniej sił i energii. W końcu znalazła się w górze, a potem — a jakże — ruszyła w stronę, z której przyszła.
/zt.
+ 1 x wilcza czaszka