
Odsuwasz się od okna, rozmyślając. Na zewnątrz chłód i ciemność, a w środku budowli zdawało się być bardzo przyjemnie. Podjęcie decyzji nie zajmuje ci nawet chwili. Wchodzisz do baru.
Widzisz miejsca do siedzenia z wygodnymi poduszkami, kufle pełne piwa w łapach zebranych wilków oraz pękate beczki z winem, czekające pod ścianą na swoją kolej. W powietrzu unosi się ciężki zapach dymu ze świeczek porozstawianych po całym pomieszczeniu. W ramach dekoracji znaleźć tu można także dynie, wielokolorowe liście, pajęczyny i wiele innych typowo jesiennych ozdób. Decydujesz się tutaj zostać, choć wciąż coś nie daje ci spokoju. Nie potrafisz powiedzieć, czy chodzi o sufit pełen śpiących nietoperzy o wyjątkowo długich kłach, czy też niepewność po czym barman wyciera ślady na szklance.