Mozaika naturalnych krajobrazów, od wilgotnych, tropikalnych lasów przez ciepłe, urodzajne morza, aż po rozległe sawanny i spiekane słońcem pustynie. Słońce tu nieustannie praży, kształtując ekosystemy pełne życia oraz wymagające od ich mieszkańców wyjątkowej odporności.
DO ZMIANY!!!! Pustynia, tak piękna jak i niebezpieczna. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć tylko piach, piasek, piaseczek, rzeźbiony ręką hulającego tu wiatru. Przemieszczające się wydmy o pofalowanych grzbietach, zmieniają co jakiś czas oblicze pustyni. Nie ma tu ani roślinności ani zwierząt. Kaktusy czy węże wolały wyprowadzić się bardziej na obrzeże, gdzie jeszcze jest szansa znaleźć odrobinę wody. Jeśli zapuściłeś się aż tutaj, to chyba jedynie po to by stać się posiłkiem sępów, a nawet one nie zaglądają tu zbyt często. Za dnia nieznośne gorąco i brak miejsca by się skryć, spowoduje że oszalejesz, a w nocy gdy temperatura gwałtownie spadnie możesz zamarznąć. Jeśli chcesz, możesz wierzyć w opowieści mówiące o skarbach tu ukrytych ale co Ci z nich przyjdzie, gdy nie wrócisz żywy? Nie myśl, że orientacja w takim terenie jest łatwa. Nie ma tu żadnych punktów odniesień, a Twoje ślady szybko przykryje piach. (c) Blizna— Zbieractwo: jad skorpiona, jad kobry —
Jad skorpiona Jad kobry
Każdy próbujący zdobyć jak skorpiona dodatkowo do wymagań zbieractwa wykonuje rzut kością 1k6, aby sprawdzić skutki interakcji ze skorpionem. Jeśli wynik wynosi: 1, to atak nie nastąpił (16,7% szans)
Skorpion nie atakuje, a postać zdobywa surowiec bez użądlenia. 2-5, to powierzchowne użądlenie (66,7% szans)
Postać traci -5 PŻ na wskutek płytkiego użądlenia. 6, to krytyczne użądlenie (16,7% szans)
Postać trai -8PŻ na wskutek głębokiego użądlenia i wstrzyknięcia jadu przez skorpiona.
Uwaga: Faun, Leszy, Zwierzar, Manifest (Potomek Puszczy) i Alfa KN poprzedza rzut kością 1k6, rzutem 1k2 na to, czy zdoła porozumieć się ze zwierzęciem i dojść do porozumienia w sprawie surowca [1k2, gdzie 1 to "tak", a 2 to "nie"; jeśli wypadnie "nie" to należy rzucić 1k6].
Każdy próbujący zdobyć jad kobry dodatkowo do wymagań zbieractwa wykonuje rzut kością 1k6, aby sprawdzić skutki interakcji z kobrą. Jeśli wynik wynosi: 1-4, to brak ataku kobry (66,7% szans)
Postać zdobywa surowiec bez ukąszenia. 5, to drobne ukąszenie (16,7% szans)
Postać traci -5 PŻ i niewielki bąbel w miejscu ukąszenia. 6, to atak kobry (16,7% szans)
Postać zostaje mocno ugryziona przez co traci -8 PŻ, a w miejscu ugryzienia jest tkliwe i bardzo bolesne.[/columns]
Uwaga: Faun, Leszy, Zwierzar, Manifest (Potomek Puszczy) i Alfa KN poprzedza rzut kością 1k6, rzutem 1k2 na to, czy zdoła porozumieć się ze zwierzęciem i dojść do porozumienia w sprawie surowca [1k2, gdzie 1 to "tak", a 2 to "nie"; jeśli wypadnie "nie" to należy rzucić 1k6].
Wilk przemierzał Saharę w poszukiwaniu węży. Nie zbyt wiedział jak to dokładnie zbierać no ale cóż. Ciepły piasek parzył jego opuszki łap. Grube futro dawało osłonę, ale z drugiej parzył się jak kurczak na rożnie.
Pot lał się po oczach. Słońce świeciło niemiłosiernie nad głową. Wilk szedł z ciężkimi rogami przed siebie rozglądając sie dookoła. Łapy zapadały się w piasku. Ciężki krok i warunki dawały ostro popalić Białasowi. Biały kolor wcale nie sprawiał że było mu chłodniej. Długa kita wlokła się powoli. Rozglądał się za kobrą. W końcu odnalazł jakieś węże ale to chyba nie było to. W końcu dotarł do JEDYNEGO kamienia w okolicy. W na nim wyglegiwała się długa postać która musiała być już kobrą.
— no dobra ptaszku — mruknął do siebie ocierając łapą czoło — teraz czas byś dała kropelkę jadu. — dodał i hopsnął w kierunku ofiary
W końcu dorwał kobrę. Nieco wiła się pod jego łapami także odbyły się mini zapasy z kobrą. W końcu wypluła jad a wilk po prostu zawinął do flakonika. W końcu ją puścił jak udalo się uzyskać składnik. Był z siebie zadowolony. Spakował do torby i ruszył dalej./zt
Wilk przemierzał pustynię, ostatnio chyba lubił te ciepłe klimaty bo bywał tu za często. Tym razem wiał nieco chłodny wiaterek a wiec pogoda z wiatrem i słońcem była całkiem znośna. Pysk miał spokojny rozluźniony. Wziął głęboki wdech a ciepełko przeszło do jego nozdrzy aż do płuc. Szedł powoli nie śpiesząc się zanadto.
Wilk rozkoszował się ciepełkiem, piaseczkiem pod łapkami ale zdał sobie sprawę że musiał zdobyć jeszcze jeden jad kobry. No nic trzeba było wziąć się ostro do roboty. Wspiął się na jakiś pobliski kamyk by rozejrzeć się gdzie tu mogłyby być węże? A dokładniej kobry jednak prócz piasku i kilku wyschniętych kikutów roślinności, nic nie widział. Westchnął ciężko i ruszył dalej. W końcu jednak dotarł do małej oazy. Napił się wody bo jednak gorąc dawał się we znaki. Nagle zobaczył wilka siedzącego z koszami. I jakimś fletem. Podszedł niepewnie a ten zatrzymał ammata łapą. Zaczął grać na flecie a z koszy wychynęły węże. Zaczęły swój węzowy hipnotyzujący taniec. Białas nie mógł się napatrzeć jakie było to fascynujące. Ruch węży był cudowny a kiedy pokaz się zakończył ten zaczął klaskać.
— czego szukasz wędrowcze -zapytał wilk, staruszek. Siedział z zamkniętymi oczami.
— potrzebuję jadu kobry — szepnął rogacz a ten wskazał kawałek futra — dam ci w zamian za odrobinę futra tylko uważaj! Potrafi capnąć !
— odrzekł i wyjął z jednego kosza ogromnego węża — kobrę.
Wilk odszedł ze słoiczkiem tak by się wgryzla, robił to ostrożnie. Kiedy już wszystko skapło wyrwał sobie kępkę futra z klaty dla staruszka. Akurat tego miał nazbyt dużo.