Neran spojrzał na swoją zdobycz, ledwo wierząc, że naprawdę ją złapał. Ryba wciąż drgała lekko w jego łapach, a on przez chwilę po prostu stał, wpatrując się w nią z szeroko otwartymi oczami. Złapał ją! Naprawdę! Podniósł wzrok na Misaki, a jego ogon aż zadrżał z podekscytowania, kiedy usłyszał jej pochwałę. Dumne uniesienie łba szybko jednak zmieniło się w lekkie wahanie.Misaki pisze: Neran
/Ok, mam, to ten temat...
Ostatni post ze starego forum (to stara fabuła, nie wiem jak na to patrzeć pod katem obecności Misaki i Elandriela)
Mały Neran triumfalnie złapał rybkę! Choć sukces zawdzięczał w dużej mierze szczęściu, niewątpliwie dał radę i czuł dumę z pierwszego kroku w nauce polowania. Misaki obserwowała jego starania z ciepłym uśmiechem. Wiedziała, że choć warunki były dalekie od idealnych, szczenięce ciało nie mogło jeszcze dorównać zwinności dorosłych. Jednak wkrótce młody wilczek podrośnie, nabierze siły i wprawy, a kolejne polowania przyniosą mu coraz więcej sukcesów.
Misaki usiadła wygodnie, cicho klasnęła w łapy z zadowoleniem, szepcząc z uznaniem, jak dobrze sobie poradził. — Brawo, było dobrze! Jeszcze kilka nauk i będzie lepiej, lepiej i lepiej! — Zaczęła poruszać ogonem. — Teraz możesz ją zjeść, to Twój łup, Neranku. — Kiwnęła pyszczkiem, obserwując malucha.
— Zjeść? — mruknął, przechylając lekko głowę. Niby wiedział, że po to było całe to polowanie, ale teraz, gdy patrzył na swoją pierwszą zdobycz, czuł coś dziwnego. To nie było tak jak wtedy, gdy podstawiało mu się jedzenie pod nos. Ono się nie ruszało i jakoś tak...zawsze było w porcjach?
Przez chwilę milczał, po czym wziął rybę ostrożnie w zęby i położył się, trzymając ją między łapami. Spojrzał na Misaki, jakby szukał w jej oczach potwierdzenia, że tak właśnie powinien zrobić.
— Smakuje lepiej, bo sam złapałem? — zapytał, trochę niepewnie, ale i z odrobiną dumy.
— Chcesz kawałek? — Powiedział z pełnym pyskiem, pogrzebując jednym z pazurów przedniej łapy między zębami, w których coś go uwierało.
Misaki