Fella pisze: 16 sie 2024, 13:17
Od samego początku wiadomym było, kto z tej grupy jest najszybszy i najbardziej zacięty na tym, by przelać krew przeciwnika. Cieniostwór nie odpuszczał Beliarowi, zaś świszczące w powietrzu pazury pomknęły w kierunku brązowego pyska. Niewiele brakowało, by jeden z nich ranił ślepie, gdy po wczepieniu w policzek rozerwały skórę od lewego policzka, niemal po sam nos. Oślepienie mogło wręcz uniemożliwić funkcjonowanie cienistego w boju, a jego rywal celowo wręcz do tego dążył.
Mimo trudności, pazury ociekające czarną mazią zdołały sięgnąć obranego celu. Z początku wyglądało to tak, jakby czarna chmura rozdzielała się niewiele przez nimi, unikając w ten sposób obrażeń. Nagle jednak usłyszał przeraźliwy wrzask, do tego znajomy. Tylko, że to nie mogła być prawda. A może jednak...
— Przestań!!! — Przepełniony bólem, dobrze znany wilkom cienia które chociaż raz zawitały do lochów, gdy te były znacznie żywsze. Należał do Atlanty i dobiegał gdzieś zza grzbietu wilka, a przynajmniej on tak to odbierał.
Cieniostwór nie zdołał uciec w tył, gdy czyjaś łapa smagnęła go po boku. Aldryn nie stał bezczynnie, dopadając do stwora, a wcześniej ranią drugiego. W jednej chwili stało się coś, czego mogli się nie spodziewać. Czerń rozrzedziła się, zaś dwójka stojąca najbliżej poczuła jak ich futro oblepia coś, jak czarna mgiełka. Wilgotna, lepka, o zapachu stęchłej krwi. Przez chwilę niosła ze sobą nieprzyjemny chłód, ten jednak stracił prędko na intensywności. Szczypało w oczach oraz nozdrzach, pchając was ku wycieraniu ich łapami. Paskudne uczucie, zabierające tak cenne chwilę w boju, pozostawiające bez ostrego widzenia.
Wystarczyło, by Beliar lekko podniósł powiekę, a zobaczył przed sobą smukłą, czarną sylwetkę. Kolor ślepi również się zgadzał, te wpatrywały się w niego. Poczuł dotyk na zranionym policzku. Czuł nawet jej zapach, tak intensywny gdy była obok.
Niewiele dalej Varjo mierzył się z drugim stworzeniem, to było w znacznie lepszej kondycji. Zdołało sięgnąć brzucha wilka, zaś pozostawionymi tam ranami były trzy głębsze rozcięcia z których natychmiast pociekła krew. Już przy ataku powiew wiatru pchnął w jego stronę czyiś zapach, konkretnie wlilczycy. Trafił, tylko na ile zdoła skupić się dalej?
Jedno nieopatrzne spojrzenie w bok wystarczyło, by dostrzec na skraju zagajnika skrzydlatą sylwetkę, tak bardzo charakterystyczną dla każdego wilka Klanu Natury. Korona na łbie zdawała się teraz mocno przybrudzona, to samo futro tak często przeczesywane przez wiatr w trakcie lotu. Najbardziej widać to było na prawym skrzydle, gdzie biel przełamana została przez smagnięcia szkarłatnej czerwieni. zmęczone oczy, tym razem zdawały się jeszcze bardziej smętne, zawieszając spojrzenie na ukochanym.
— Tak bardzo boli... — Delikatny ruch prawej łapy, mógł przykuć uwagę do klatki piersiowej, przeciętej w poprzek przez trzy, paskudne rany po pazurach. Zachwiała się na łapach bliska omdlenia.
Kaimler bez problemu dopadł do drzewka, które pochwycił w zęby. Jego korona poruszyła się gwałtownie, gdy wraz z zaparciem o łapy wilk szarpnął w górę. Ferwor walki nie zdołał przykryć drobnego trzaśnięcia, być może jeden ze słabszych korzeni puścił pod wpływem naprężenia. Zęby naruszyły cienką korę, a wtedy upiór poczuł w pysku gęsty sok. Metaliczny posmak natychmiast rozniósł się po języku, za nim kroczyła nuta przegniłych ziół. Wyplucie tego było trudnym zadaniem, gdy przy najmniejszym poruszeniu oblepiał coraz więcej, podobnie jak wasze pazury.
Nie udało się wyrwać roślinki z podłoża, za to kątek oka dostrzegł jak ktoś kroczy na lewo od niego. Czyjaś sylwetka, o błoniastych skrzydłach kroczyła poza zagajnikiem. Szarawa sierść wyraźnie rysowała się na tle nieba, na którym powoli rozgaszczał się wieczór. Wystarczyło mrugnięcie by pysk Nessai znalazł się na wysokości łba Kaimlera, dwukolorowe oczy wpatrywały się w jego tak jak zwykle to robiła.
Pokręciła łbem, jakby chciała powiedzieć "Nie chcesz tego robić, nie warto.".
Czego doświadczył Aldryn? Przez nim, w odległości kilku kroków stała wilczyca o czarnym futrze i niebieskich ślepiach. Trzymała wyraźny dystans, przyglądając mu się bacznie.
___
Wszyscy uczestnicy tracą po jednej akcji, na rzecz reakcji na to co widzą, słyszą oraz czują. Może być to zignorowanie, a może bardziej emocjonalna reakcja. Zachęcam do właściwego odgrywania charakterów waszych postaci, im lepiej to oddacie, tym rozgrywa może stać się lepsza.
@Beliar @Kaimler @Varjo
Cieniostwór 1 — 0/70 — wykluczony z walki.
Cieniostwór 2 — 45/70
Stan zdrowia:
Varjo: 85/100 PŻ
Kaimler: 96/100 PŻ
Gràineag: 87/100 PŻ — wykluczony z walki.
Beliar: 86/100 PŻ
Aldryn: 100/100
Użycie mazi:
Kaimler: 1 (0/3 tury)
Beliar: 1 (2/3 tury)
Vajro: 1 (2/3 tury)
Aldryn: 1 (2/3 tury)