Strona 1 z 2

Leśna Dziupla

: 28 mar 2025, 1:53
autor: Mistrz Gry
Podgląd terenów
W głębi lasu, pośród wysokich drzew, wyrasta potężne drzewo z nietypowo rozwidlonym pniem. W powstałej przestrzeni rodzina pszczół założyła swój dom. Z wnętrza dziupli dobiega jednostajne bzyczenie, wokół wejścia krążą strażniczki ula, nieustannie czuwające nad swoim królestwem.
W ciepłe dni w powietrzu unosi się słodki zapach miodu, który miesza się z aromatem wilgotnej kory i leśnych kwiatów. Koneserzy tego surowca na pewno docenią jego piękno — szczególnie, gdy promienie słońca oświetlają złociste krople miodu sączące się z plastrów.
Ten sielankowy krajobraz nie może jednak uśpić niczyjej czujności. Pszczoły niepodzielnie rządzą tym miejscem i z oddaniem strzegą swojego skarbu.
(c) Blizna
Zbieractwo: miód
Każdy próbujący zdobyć miód dodatkowo do wymagań zbieractwa wykonuje rzut kością 1k6, aby sprawdzić skutki interakcji z rodziną pszczół. Jeśli wynik wynosi:
1-4, to brak ataku pszczelej rodziny (66,7% szans)

Pszczoły nie atakują, a postać zdobywa surowiec bez użądlenia.
5, to atak ostrzegawczy (16,7% szans)

Postać zostaje kilkukrotnie użądlona, przez co traci-2 PŻ.
6, to atak roju (16,7% szans)

Postać traci-6 PŻ od licznych użądleń wściekłego roju.

Uwaga: Faun, Leszy, Zwierzar, Manifest (Potomek Puszczy) i Alfa KN poprzedza rzut kością 1k6, rzutem 1k2 na to, czy zdoła porozumieć się ze zwierzęciem i dojść do porozumienia w sprawie surowca [1k2, gdzie 1 to "tak", a 2 to "nie"; jeśli wypadnie "nie" to należy rzucić 1k6].
(c) Blizna

Leśna Dziupla

: 09 kwie 2025, 12:57
autor: Hürrem
[ zbieractwo : miód]

Przyszła do leśnej dziupli. Miała mały słoiczek ze sobą. Nie znała się na pszczołach ale stwierdziła że może najpierw z nimi pogada. Na początek wspięła się na drzewo gdzie wisiał ul. Zajrzała w dziurę.
— halo ! Panie pszczoły, potrzebny miodek ! — wlaściwie nie wiedziała co lubią pszczoły więc nie miała nic w zamian.

Leśna Dziupla

: 09 kwie 2025, 13:13
autor: Hürrem
Nie słyszała żadnego bzyczenia. Może sobie akurat gdzieś poszły ? cholera wie. Póki co nic ją jeszcze nie użądliło ale nie chciała przeciągać struny. Zaczęła ostrożnie zbierać miodzik do słoiczka. Przy okazji wylizywała łapy, był taki słodki ! Dawno nie jadła nic słodkiego! Cóż za rozkosz. Całkiem powodziło się jej w krainie, kiedyś musiała ciężko pracowć, wszyscy nad nią stali, a tutaj? Totalny luz. Musiała tylko zadbać o siebie i to było najtrudniejsze bo dotychczas robili to za nią inni. Tak Hürrem totalnie nie była samodzielna. Wszystkiego się uczyła niemal od podstaw. Wcześniej dostawala żarcie za pracę, opiekę, każdy krok był jej dyktowany. Tu pozwoliła sobie na .. no właśnie czy nie na za dużo?

Leśna Dziupla

: 09 kwie 2025, 13:30
autor: Hürrem
W końcu ostatnia kropla spłynęła do słoiczka i wadera była z siebie zadowolona. Schowała do torby i rozejrzała się czy nie ma tu jakichś natrętów czy pszczół. Ale było dosyć spokojnie. Zeszła z drzewa więc powoli i bez pośpiechu. Dla odmiany cała i zdrowa. /zt

[koniec zbierania]

Leśna Dziupla

: 21 kwie 2025, 17:30
autor: Ammat
[ zbieractwo: miód]
[na kości wyszło 5]

Wilk przytuptał do kniei urodzaju. Był mokry po taplaniu się w rzeczce w dżungli. Już co prawda nie ociekał wodą ale dalej był mokry, w dodatku jego włos po raz pierwszy w życiu zaczął się kręcić w loczki. To był normalnie dramat ale cóż zrobić? Wolnym krokiem zobaczył leśną dziuplę. Akurat wracał na tereny cienia, ale skoro już tu był to może zbierze troszkę miodku? Słodki nektarek.. mmm miał ochotę na coś słodkiego. I akurat znalazł! Cóż za zbieg okoliczności nie?

Leśna Dziupla

: 23 kwie 2025, 19:19
autor: Ammat
Spojrzał wysoko na drzewo gdzie były plastry miodu a przy nich oczywiście latające bzyczące pszczoły. Niezbyt widziało mu się wspinać ale cóż innego miał począć? Kiedy zaczął się już wspinać to nieco osobników bzyczało już koło niego. Ale tęgi samiec się nie bał jakichś tam tycich owadów. Normalnie mógłby krzyknąć "Kpię sobie z ..." gdy raptem dostał w dupę żądłem(— 2 pz)mocno tak że podskoczył i od razu spadł na dół klnąc siarczyście. Ale nie poddawał się. Kolejna próba okazała się skuteczniejsza. Pierwszy atak najwidoczniej był tylko ostrzegawczy, więc białas postanowił się nie ociągać. Zebrał miód do słoika i na pożegnanie usłyszał znowu bzyczenie. Już wiedział co ono oznacza. Te cholerstwa przygotowywały kolejny atak! Mając nową wiedzę i miód w łapie po prostu uciekał gdzie pieprz rośnie by nie dostać kolejnego żądła w zad/zt

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 10:02
autor: Ezayra
POLOWANIE NA PISKLĘ (młode, I)
s: 1 // z: 2 // c: 2

Ezayra: s: 5 // z: 30 // c: 15
Nie było jej łatwo podjąć decyzji. Wilczyca stała na skraju polany, w cieniu jałowców, gdzie trawa była wydeptana przez coś więcej niż tylko jelenie. Głód świdrował w żołądku, a pazury niecierpliwie drapały ziemię. „Nie możesz tylko zbierać ziół, one Cię nie wykarmią” — powtarzała sobie. Musiała zapolować. Sama. Po raz pierwszy od dłuższego czasu. Przyklękła. Nos blisko ziemi. Wiatr niósł zapach ptaka. Dużego. Może bażanta.

Cień prychnął złośliwie.
„Złamiesz ząb.”

Eeee co? Ezayra zignorowała go. Jeszcze nie ruszyła, ale serce już waliło. Dziś… spróbuje. Bo jeśli nie teraz — to kiedy?

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 10:09
autor: Ezayra
Szła ostrożnie, prawie bezszelestnie, ale im bliżej była gęstwiny, tym bardziej rosło w niej uczucie… niepokoju. Dźwięk był dziwny. Skrzydła uderzały o gałęzie, coś zaszurało. Ptak okazał się większy niż myślała. Za duży. Zatrzymała się. Pazury napięte, łapy gotowe do skoku… ale nie. Nie tym razem. Spojrzała na las i cofnęła się kawałek.

Wypuściła powietrze z ulgi, choć Cień oczywiście nie odpuścił.
„Wiedziałem. Strachliwa jak zawsze.”

Ezayra się nie kłóciła, bo wiedziała, że jest strachliwa. Nie chciała podejmować takiego ryzyka. Nie jest zbyt silna. Odeszła w bok, zaczęła szukać innych tropów — drobnych ptasich pazurków, delikatnych śladów w piasku, może piór. I znalazła. Ktoś tu stawiał nieporadne kroki. Młody. Sam. Idealny cel.

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 10:28
autor: Ezayra
Pisklę było małe, puszyste, nieporadne. Stało przy kamieniu, jakby świat go nie przerażał. Ezayra nie czuła triumfu. Czuła głód. I obowiązek. Wyskoczyła z zarośli w jednej chwili — nie miała czasu na myślenie. Pazury zahaczyły o mech, ale skok był celny. Zęby zacisnęły się na szyi maleństwa. Ale wtedy — krzyk. Głośny, przenikliwy, rozrywający powietrze. Nie jedno, a dwa. Rodzice. Nadleciały jak błyskawica. Jeden uderzył ją w bok skrzydłem, drugi zadrapał łapę. Ezayra syknęła, z pisklęciem w pysku, próbując się nie przewrócić. Pióra świstały, pazury raniły. Zakręciła gwałtownie, pędząc ku krzakom. Uciekała, nie oddając zdobyczy.

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 10:40
autor: Ezayra
Dobiegła wreszcie do nory pod wykrotem. Skrzydła już nie goniły. Rodzice odlecieli. Może uznali, że za późno. Może… po prostu się bali. Ezayra położyła pisklę na ziemi. Oddychało jeszcze. Spojrzała mu w oczy. Zrobiła to szybko. Bez dźwięku. Bez cierpienia. Po wszystkim… siedziała przez chwilę bez ruchu. Cień milczał.

Nie czuła dumy.
Nie czuła też wstydu.
Czuła... że przetrwała.


Zjadła powoli. Część zostawiła — nie mogła więcej. Z nosa kapała krew. Z boku zwisały poszarpane pióra. Wyszła z nory, jakby nic się nie stało. Ale w środku — czuła się trochę inaczej. Jakby... jakby coś w niej urosło. Albo umarło.

/zt

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 12:21
autor: Ezayra
Wydobycie miód
Ezayra powróciła do Knieji Urodzaju i znowu poruszała się bezszelestnie, nie chciała zwrócić uwagi żadnego drapieżnika. Wszak nie wiedziałaby jak się przed nim obronić? Zapach miodu zawisł w powietrzu — ciepły, słodki, lepiący się do nozdrzy. Nieopodal, w rozwidleniu starego dębu, błyszczały plamy złota — naturalna pasieka, idealnie ukryta wśród gałęzi. Wilczyca przysiadła w cieniu, obserwując. Pszczoły krzątały się spokojnie, zajęte swoimi sprawami, jakby wcale jej nie zauważyły.
„Jeśli będę delikatna… może mi się uda.”

[ rezultat rzutu kością 4 — pszczoły nie atakują ]

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 12:33
autor: Ezayra
Zbliżyła się wolno, łagodnie, z niemal bezdechowym skupieniem. Czuła ciepło ulatujące z ula — zapach wosku, słońca i pracy. Wsunęła łapę w bok konstrukcji, gdzie plaster był już lekko naruszony przez czas lub inne stworzenia. Ostrożnie odłamała fragment miodu, pilnując, by nie naruszyć reszty gniazda. Pszczoły tylko cicho brzęczały, jakby z aprobatą.
„Dziękuję.” — pomyślała, odkładając delikatnie fragment na liść.

Leśna Dziupla

: 14 maja 2025, 12:52
autor: Ezayra
Z pyskiem pełnym lepkiego, słodkiego skarbu, Ezayra ruszyła przez leśne ostępy. Liść, na którym niosła miód, uginał się lekko pod jego ciężarem. W duchu czuła wdzięczność. Za spokój, za brak pośpiechu, za zaufanie między nią a naturą. Nie było to wiele, ale dla kogoś chorego — może Misaki, może innego wilka — ten miód mógł okazać się bezcennym lekarstwem.
Dary ziemi trzeba cenić... i dzielić się nimi mądrze.” — pomyślała, znikając między drzewami.

/zt

Leśna Dziupla

: 01 cze 2025, 12:12
autor: Sovillo
[zbieractwo miód]
[rzut = 1]

Sovillo podążał w głąb lasu, starając się iść jak najciszej, choć od czasu do czasu pod stopami trzaskała mu gałązka albo szeleszczące liście. W pysku niósł muszelkę z brzozowym sokiem, a w oczach lśnił zapał godny wielkiego wynalazcy. Jeszcze nie wiedział tak do końca z czego chce przyrządzić napój, ale z pewnością wiedział, że jego lemoniada nie może być zwyczajna — musiała być pyszna. A nic, co pyszne, nie obywało się bez czegoś słodkiego. Zatrzymał się nagle, kiedy w nos uderzył go dziwny zapach: słodki, lepki, jakby lekko kwiatowy… zupełnie inny niż brzozowy sok. Wilczek wciągnął powietrze mocniej, a potem powoli ruszył w stronę aromatu, węsząc po ziemi jak mały tropiciel. Tak, jak uczyła go mama. Między drzewami wyrastał wielki pień, ogromne drzewo, grube jak kilka dorosłych wilków razem. U jego podstawy, tam gdzie pień się rozwidlał, ziała ciemna dziupla. W jej wnętrzu coś bzyczało. I to nie tak, że trochę. Dużo. Samczyk zmarszczył nosek, próbując zrozumieć, co to za dźwięk. Wokół otworu krążyły małe stworzonka, skrzydlate, żółtawe, szybkie. Zatrzymywały się tylko na chwilę, po czym znowu znikały w środku. Czy to były… pszczoły? Przekrzywił głowę śmiesznie.

Leśna Dziupla

: 01 cze 2025, 12:32
autor: Sovillo
[zbieractwo miód]

Przycupnął przy korzeniach drzewa i zmarszczył czoło w skupieniu. No dobrze. Miał sok. Teraz trzeba zdobyć miód. Tylko... który to miód? Czy to te złociste kropelki błyszczące przy wejściu do dziupli? Czy może ta bursztynowa, lepka breja układająca się w dziwne, geometryczne wzory? A może miód powinien był wycisnąć z pszczół? Zadarł głowę i spojrzał w głąb ciemnego otworu. Bzyczenie było trochę straszne. Ale lemoniada nie zrobi się sama. Powoli, ostrożnie, postawił muszelkę na ziemi, schował się pod jedną z szerokich paproci i zaczął kombinować. Nie miał żadnego słoika. Ani miseczki. Ani nawet łupiny, takiej jak kiedyś widział w jakiejś ilustrowanej historii. Musiał więc wziąć trochę miodu tak jak umiał najlepiej. W końcu wypatrzył, nieco z boku dziupli, odrobinę wystający, nieregularny w swoim kształcie plaster, z którego powoli sączyły się złote kropelki. Wyglądał trochę jak olbrzymi, pokruszony bursztyn. Ruszył na czterech łapach, przysiadł pod wejściem, wziął głęboki oddech i… myk! Podskoczył, wysunął łapki, chwycił kawałek plastra i nawet nie patrząc, czy coś za nim leci, czmychnął z powrotem w paprocie. W lesie zawtórowało mu głośniejsze bzyczenie, ale nie oglądał się za siebie, wcale nie zamierzał sprawdzać czy pszczoły są wkurzone.

Leśna Dziupla

: 01 cze 2025, 12:43
autor: Sovillo
[zbieractwo miód]

Gdy już był w bezpiecznej odległości, przysiadł i spojrzał na zdobycz. Lepki plaster kleił mu się do futerka na łapie, ale pachniał... cudownie. Miał nadzieję, że to jest ten cały miód. Teraz tylko trzeba było go jakoś zanieść. Zaczął więc szukać dużego liścia, aż w końcu znalazł — szeroki, miękki i sprężysty. Delikatnie położył na nim plaster, zawinął brzegi i przycisnął łapką, żeby wszystko się trzymało. Prawie jak paczka prezentowa! Schował zawiniątko w futerku jak najcenniejszy skarb i ruszył z powrotem ku muszli, gotów do kolejnego etapu kulinarnej przygody. Po drodze przypomniał sobie o żółtych, słonecznych kwiatkach rosnących na skraju polany. Jego mama mówiła chyba na nie... mniszki? Ich smak musiałby świetnie pasować do brzozowego soku i miodu. Co prawda nie wiedział jak smakowały, ale były żółte i puchate, więc wyobrażał sobie, że będą słodkie. Pszczoły też były żółte i puchate, a produkowały słodki miód, co nie? Logika! Z błyskiem w oku skręcił więc w stronę łąki, pewien, że to będzie idealny, kolejny składnik.

/zt

Leśna Dziupla

: 08 cze 2025, 18:54
autor: Morrigan
[ Zbieractwo: miód, rzut kostką: 2 ]

Morrigan, wciąż śmierdząca miętą po walką z nią w dzikim buszu, przybyła na miejsce, wyjątkowo nie gubiąc się i nie potykając po drodze, pewno przez jej (potargany już) warkocz.
Podeszła bez jakiegokolwiek strachu a z ciekawością to bzyczącego pnia, kierowana słodkim zapachem i podziwiając wielkie, dosyć nietypowe drzewo.
Łaaa.... Cześć pszczoły! — Przywitała się z pszczółkami, które jedynie zabzyczały jej w odpowiedzi, zajęte pracą w ulu.
Zresztą tak jakby odlatywały od niej. Czy to przez miętę? Nie mniej Morrigan zachwycona, że nie dzieje się nic niespodziewajkowatego, wyjęła z torby słoik i wesoło zaczęła szukać odpowiedniego miejsca by je zebrać. Spojrzała na wosk i zlizała cieknącą ciecz. YEP, SŁODKIE.
No to zaczęła zbierać!

Leśna Dziupla

: 08 cze 2025, 19:17
autor: Morrigan
Nawet chciała zaśpiewać gdy złocista ciecz spływała jej do słoika, ale ostatnia szara komórka powiedziała jej, że może to nie jest najlepsiejszy pomysł i lepiej nie wkurzać os, które póki co nie były agresywne...
Więc Morrigan zacisnęła szczęki i zbierała. No ale aż ją nosiło... "za ten papieros tuż po i ten szampan tuż przed..."

Leśna Dziupla

: 08 cze 2025, 19:27
autor: Morrigan
W końcu, gdy Morrigan nazbierała miodu zarówno w słoik jak i w swoje łapki, bo kapało jej na sierść w najlepsze, to zakręciła wieczko słoika najlepiej jak potrafiła, wsadziła go do torby i zaczęła oblizywać łapki żeby nie robić wszędzie miodowych śladów.
Dziękuję pszczółki! — pomachała im łapkami umorysanymi w ich ciężkiej pracy, po czym z wypełnioną misją, wytuptała w kierunku legowiska Fayry.

z/t

Leśna Dziupla

: 09 cze 2025, 10:34
autor: Fáyra
[ zbieractwo miód — 4 ]
Fajrantowa przedzierała się przez gęsty las, prowadzącą ją ścieżką zapachu – delikatnie słodkiego, znajomego, unoszącego się nad ziemią jak ulotna obietnica. Wreszcie między drzewami ujrzała to, czego szukała: potężny pień, dziwnie rozwidlony, z ciemnym otworem skrytym wśród kory. W powietrzu unosił się złocisty aromat miodu, a przy wejściu do dziupli krążyły pszczoły – czujne, ale nie agresywne. Samica przysiadła w cieniu paproci, obserwując ruch owadów z respektem. Serce biło jej szybciej, ale wiedziała, że dziś natura może być łaskawa.