Strona 1 z 1

Chatka na kurzej stopce

: 15 sty 2025, 23:56
autor: Mistrz Gry
Między północną a zachodnią wydmą znaleźć można małą chatkę, która stoi na czymś, co do złudzenia przypomina kurzą stopkę. Domek ten zbudowany jest z małych, pozłacanych cegiełek, a na jego dachu spoczywa spora ilość naniesionego przez wiatr piasku. Do drzwi chatki prowadzą kręte drewniane schody. Nie, to nie jest fatamorgana. W miejscu tym można bowiem napotkać czarownice, które od wieków zajmują się warzeniem eliksirów.

Chatka na kurzej stopce

: 10 kwie 2025, 19:02
autor: Żyleta
[zdarzenie indywidualne]

Z początku wydawało się jej, że to złudzenie — może gra światła na piasku, może skutek gorącego wiatru, który unosił ziarenka w powietrzu niczym kurz dawnych wspomnień. Ale im dłużej szła, im dłużej przeciskała się przez wydmy, tym wyraźniejszy stawał się zarys tej przedziwnej konstrukcji. Na tle pustynnego pejzażu majaczył kontur czegoś, co nie pasowało do żadnego znanego schematu, domu o proporcjach zbyt pokracznych, zbyt baśniowych, nawet jak na standardy Wilczej Krainy. Żyleta przystanęła mrużąc oczy. Nie, to nie była fatamorgana. Chatka stała naprawdę, uniesiona nad ziemią, oparta na jednej nodze przypominającej groteskową kurzą łapę. Miała w sobie coś niepokojącego, ale też dziwnie znajomego. Może jednak już tu kiedyś była? Przystanęła nieopodal poruszając uszami, jakby jeszcze nie wiedziała czy na pewno chce przekroczyć jej próg. Cegiełki jej ścian połyskiwały złociście nawet pod warstwą piasku, który wiatr uparcie nanosił na dach i schody. Zielonym spojrzeniem powiodła po każdym schodku po kolei, aż zatrzymała się na ciemnych drzwiach prowadzących do wejścia. Podeszła powoli, ostrożnie, z tą samą czujnością, którą miała w sobie od lat, nie bardzo wiedząc czego może się spodziewać. Weszła po schodach bez słowa, a każdemu krokowi towarzyszył dźwięk drewna, które zbyt wiele już widziało. Gdy stanęła przed drzwiami, nie zapukała, po prostu je pchnęła wchodząc do środka zanim zdążyła się rozmyślić. W powietrzu zdawała się wisieć magia — gęsta, lepka, prawie namacalna. Cienie przemykały po ścianach, ale nigdzie nie było widać właścicielki.
— Hop hop? — Rzuciła wyciągając szyję do przodu i rozglądając się po wnętrzu chatki.

Altaira

Chatka na kurzej stopce

: 15 kwie 2025, 20:31
autor: Altaira
Drzwi, które pchnęła Żyleta uchyliły się bez problemu z cichym skrzypnięciem. Altaira, starawa wróżka o dziwnej posturze, bujała się miarowo w fotelu z przymkniętymi oczami. Wyglądała jakby drzemała. Chwilę potem jednak otworzyła ślepia i zatrzymała je na Cienistej.
— Co cię tu sprowadza? — Zapytała, dawno już nie widząc żadnego wilka w okolicy. W końcu miała spokój.

Chatka na kurzej stopce

: 16 kwie 2025, 18:19
autor: Żyleta
Zielone ślepia Inkwizytorki dość szybko przyzwyczaiły się do półmroku, bo chociaż kontrast między słonecznymi piaskami, a przytulnym wnętrzem chatki był ogromny, to Żyleta była do mroku i cieni przyzwyczajona. Altairy nie zauważyła jednak od razu, gdyż jej wzrok przyciągały magiczne bibeloty, rzędy fiolek i mikstur wkomponowane w wystrój chatki z należytą starannością, a przedsmak tej magii, który poczuła przed wejściem, po otwarciu drzwi buchnął jej w pysk niby powiew gorącego powietrza. Jej ucho drgnęło, gdy dojrzała bujającą się w fotelu wilczycę, a w tym samym momencie dobiegło ją pytanie.
— Ave. — Przywitała się machinalnie używając klanowego powitania, choć w kolejnej sekundzie pomyślała, że ten ruch nie był zbyt ostrożny. Nie znała czarodziejki, niczego nie mogła przewidzieć, jednak cieniści niezaprzeczalnie nie byli zbyt lubiani na tych ziemiach, rozsądniej było zacząć z neutralnego gruntu, ale trudno już.
— Szukam czarodziejki imieniem Altaira, czy to Ty? — Zapytała mierząc wilczycę dyskretnym spojrzeniem. Wyglądała dość czarodziejsko. — Potrzebuję er... pomocy. — Weszła do środka zamykając za sobą drzwi. Klamka zapadła, jak coś pójdzie nie tak, to pewnie skończy jako żaba.

/ Kreon, kochałbyś mnie, gdybym była żabą? :ciuciu:

Chatka na kurzej stopce

: 16 kwie 2025, 19:42
autor: Kreon
[off]
Żyleta pisze: / Kreon, kochałbyś mnie, gdybym była żabą?
byłbym żabą razem z Tobą, żebyśmy dalej do siebie pasowali
[/off]

Chatka na kurzej stopce

: 16 kwie 2025, 23:21
autor: Altaira
Oh, no proszę, ave.
— Co sprowadza tu wyznawczynię wielkiego Chaosa? — Zapytała wilczyca, poruszając się w fotelu, by przyjąć wygodniejszą pozycję. Jej słowa tylko z pozoru brzmiały jak okazanie szacunku swojej gościni, bo z tyłu sączył się jakiś przekąs.
Gdy wilczyca zamknęła za sobą drzwi (to grzecznie), Altaira machnęła niechlujnie, bylejako łapą. Żylecie mogło w tym momencie przelecieć całe życie przed oczami, ale nie, Altaira rozpaliła tylko ogień w kominku w niezaprzeczalnie magiczny, indukcyjny sposób, by lepiej widzieć wilczycę. Cień kremowej wilczycy rozciągnął się dziwacznie, poddając się nowemu źródłu światła, co nie umknęło uwadze wróżki, a być może nawet ją rozbawiło.
— Miałam nadzieję, że już nikt w Wilczych Krainach o mnie nie pamięta, a tu proszę. Jaką więc pomoc mogę ci zaoferować? — Spytała. — Nieopodal jej bujanego fotela na stoliku leżała kryształowa kula, zaraz za nią czubaty kapelusz z wielkim rondem, drewniany kostur zaś wilczyca trzymała przy sobie opierając go o oba podłokietniki fotela, który ani chwili nie przestawał się bujać.

Chatka na kurzej stopce

: 20 kwie 2025, 15:32
autor: Sinister
Żyleta pisze: Altairy nie zauważyła jednak od razu, gdyż jej wzrok przyciągały magiczne bibeloty, rzędy fiolek i mikstur wkomponowane w wystrój chatki z należytą starannością, a przedsmak tej magii, który poczuła przed wejściem, po otwarciu drzwi buchnął jej w pysk q8XbZoqmAv niby powiew gorącego powietrza.
[wydobycie wielkanocnego jajka ]

Przechodził przez bezdroża zupełnym przypadkiem, gdyż temperatury panujące na tych terytoriach zwykle skutecznie zniechęcały go, do zapuszczania się głębiej w te rejony. Nie miał w planach zatrzymywać się na dłużej. Właściwie nie miał w planach zatrzymywać się w ogóle, ale kuriozalna architektura, wyrastająca pośrodku wypalonego pustkowia niczym wytwór halucynacji, skutecznie ściągnęła jego spojrzenie. Chatka… na kurzej stopie. Co? Z pozłacanych cegieł, z piaskiem przysypującym dach niczym cukier puder na cieście. Przez moment miał nawet wrażenie, że coś się w tej konstrukcji poruszyło — może drgnęła schodami, a może nieznacznie przesunęła się cała. Aż mrugnął upewniając się, że to mu się tylko przywidziało. Przystanął na kilka sekund, czując, jak gorące powietrze drży wokół, a podmuch wiatru wzbił w powietrze kolejną porcję pyłu, która uderzyła go prosto w pysk aż piach zachrzęścił mu w zębach. Pfe.

Chatka na kurzej stopce

: 20 kwie 2025, 16:04
autor: Sinister
I właśnie wtedy, zapatrzony w kurzą chatkę, nagle potknął się o coś twardego i prawie spektakularnie wyrżnąłby mordą w piach, ale zdążył oprzeć się na drugiej łapie tylko nieznacznie zapadając się w piasku. Zaklął szpetnie pod nosem odskakując instynktownie od niespodziewanej przeszkody jak od jadowitego węża. Spojrzał w dół, na piasek w który częściowo zapadło… jajo. Zamarł na moment, po czym schylił się powoli, jakby spodziewał się, że przedmiot zaraz zniknie. Obwąchał je czujnie zastanawiając się czy może faktycznie nie władował się przypadkiem w gniazdo jakiegoś węża, ale szybko doszedł do wniosku, że gdyby tak było to pewnie zostałby już ugryziony. Jego łapa uniosła znalezisko, które wciąż pozostawało na granicy czegoś niedorzecznego i niepokojącego.
— Co do Ithila… — Mruknął, obracając jajko w łapach i marszcząc brwi, jakby jajko mogło mu opowiedzieć jak się tu znalazło. Znalezisko uparcie jednak milczało, wobec czego wilkołak postanowił schować je i zabrać ze sobą na tereny Księżycowych. Może później zahaczy o laboratorium i spróbuje dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Posłał ostatnie spojrzenie dziwacznej chatce, a potem — patrząc już uważniej pod łapy — ruszył przed siebie zostawiając bezdroża w tyle.

/zt

Chatka na kurzej stopce

: 07 cze 2025, 14:12
autor: Żyleta
Drzwi zatrzasnęły się za nią z cichym stuknięciem, a Żyleta, jakby nieporuszona niechlujnym gestem Altairy zatrzymała się na moment, zaciągając ciężkim powietrzem chaty przesyconym ziołami i kurzem. Oczy zwęziły się nieco, gdy spojrzała na rozbujany fotel i sunący po ścianie cień.
— Przeszłość lubi zostawiać po sobie ślady. — Odparła spokojnie, podchodząc bliżej, choć nie za blisko. Jej głos był miękki, niemal łagodny, lecz pod spodem czaiło się coś ostrzejszego. Wiele wielkich imion zostało zapomnianych, zakrytych kurzem historii przez pędzący przed siebie czas, jednak niemal nigdy nie znikały tak do końca bezpowrotnie. Do symboli przeszłości wciąż można było dotrzeć, o ile ktoś wiedział w którym miejscu szukać. Inkwizytorce najwyraźniej się to udało.
Zatrzymała się przy stoliku, ignorując kryształową kulę z godną podziwu nonszalancją. Zamiast tego utkwiła wzrok w starszej wilczycy, oceniając ją uważnie, jakby ważąc coś w myślach.
— Nie jestem tu z prośbą o darmową wróżbę, jeśli tego się obawiasz — Dodała po chwili ciszy, z uśmiechem, który mógłby być zarówno grzecznością, jak i wyzwaniem. — Potrzebuję informacji. I jestem gotowa za nie odpowiednio zapłacić. — Przechyliła lekko łeb. Chciała pierwotnie powiedzieć w sposób który uznasz za godny, ale uznała, że to mogłoby wiedźmę sprowokować do jakichś niecnych zagrań. Jeśli wierzyć księgom, Altaira była znana z tego, że niegdyś lubiła pogrywać z wilczymi istnieniami, Chaos jeden wie do czego była tak naprawdę zdolna.
— Szukam dziecka. Fioletowej, niczym wrzosowiska, wilczycy o różowych oczach . I wiem, że twoje spojrzenie sięga dalej, niż pozwalają na to zwykłe zmysły. A mnie interesuje to, co widać tam, gdzie nikt inny nie potrafi patrzeć. — Płowy ogon z niecierpliwością wił się nisko u jej łap.