Strona 4 z 5
Strumień płynący przez las
: 21 kwie 2025, 0:00
autor: Ammat
[ zbieractwo : czosnek]
Tak naprawdę nieco naściemniał rzemieślniczce bo nie do końca wiedział gdzie szukać tych wszystkich surowców do złożenia amuletu. Czosnek przecież mógł rosnąć wszędzie i nigdzie ! To było niczym szukanie igły w stoku siana. Skrzywił ryja głupkowato. Ale pragnął mieć świecidełka bo nigdy takowych nie miał. Westchnął ciężko. Jak właściwie miał się za to zabrać? Jak znaleźć czosnek o tej porze roku? Czy już rósł? Czy może jeszcze nie? Postanowił wybrać się w Knieje Urodzaju ale tysiące myśli przelatywały mu przez głowę niczym małe owady przez duże sito. Nic nie przychodziło mu do głowy sensownego. Jeśli coś miałoby rosnąć to chyba przy strumieniu, lub nieopodal toteż mozolnym krokiem szedł tędy szukając i rozglądając co krok. Zaglądał pod krzewy, w wysokie trawy. Słodki zapach kwitnących drzew nie ułatwiał zadanie ale w końcu coś poczuł — coś jakby ostrego... charakterystycznego. Nie do końca wiedział czy to jest to ale chyba złapał trop. Nie był w tym najlepszy ale biały basior schylił głowę i wziął nozdrzami głęboki wdech. TAM — pomyślał i ruszył za zapachem szybszym już krokiem. Poczuł delikatną woń czosnku w pobliżu. Bez ociągania zaczął tropić i poszukiwać. Miał cel — zdobyć składniki na amulet.
Strumień płynący przez las
: 21 kwie 2025, 0:05
autor: Ammat
Tuptał to tu to tam idąc ślepo za zapachem. W końcu zmrużył oczy i powąchał jedną z roślin. Starał się być na tym skupiony bardziej niż na polowaniu zazwyczaj, uśmiechnął się pod nosem bo wiedział że już jest blisko, nawet bardzo blisko. W końcu włożył łeb pod jednego z krzaczków a dosłownie pod nim ukrywał się ten nicpoń zwany czosnkiem!. Znalazł go. No dobra ale to dopiero połowa sukcesu. Czy potrzebuje główkę? Korzenie? Całość? W każdym razie postanowił że bierze wszystko. Zaczął energicznie kopać. Kop dziurę kop dziurę. W końcu udało mu się wyciągnąć ostrożnie gigantyczną sieć korzeni, czosnek i liście. Przyglądał się dłuższą chwilę. Otrząsnął z ziemi i schował do swojej torby.
Strumień płynący przez las
: 21 kwie 2025, 0:32
autor: Ammat
Rozejrzał się jeszcze dookoła.Może gdzieś leży kolejny czosnek? No cóż, chyba nie, wzruszył więc barkami i czmychnął w siną dal /zt
Strumień płynący przez las
: 02 maja 2025, 14:01
autor: Vaelcarth
[ wydobycie NASIONA MAKU ]
Wzgórze przywitało go szelestem delikatnego wiatru, który muskał rozkołysane łodygi czerwonych kwiatów. Maki — dziesiątki, setki, może nawet tysiące — porastały sektor jak krwiste chmurki, unoszące się tuż nad ziemią. Vaelcarth przystanął na jego skraju i uniósł łeb, mrużąc ślepia od światła.
— Czerwone, delikatne... — mruknął pod nosem, stawiając pierwszy krok między płatki. Wiedział, po co tu przyszedł. Potrzebował nasion — maleńkich, czarnych ziaren, które można wykorzystać zarówno do uspokojenia, jak i uśpienia. Jeśli tylko zbierze je ostrożnie.
Strumień płynący przez las
: 02 maja 2025, 14:17
autor: Vaelcarth
Przechadzał się powoli, wybierając tylko te maki, które wyglądały na dojrzałe — z główkami suchymi, lekko pożółkłymi, gotowymi by oddać swoje nasiona. Przechylił jedną z nich łapą, a potem nachylił się i potrząsnął lekko. Wewnątrz zaszumiało znajomo — jak piasek przesypujący się w klepsydrze.
— Ty się nadasz. — Chwycił główkę zębami, odrywając ją ostrożnie i upuszczając na ziemię.
Zebrał kilka więcej, zawsze upewniając się, że nie zniszczy łodygi — być może roślina wypuści jeszcze kwiaty. W pracy z ziołami trzeba było mieć cierpliwość i szacunek. Wśród czerwonych płatków wyglądał, jakby zgubił coś cennego — ale to, co szukał, było mniejsze niż pazur.
Strumień płynący przez las
: 02 maja 2025, 14:36
autor: Vaelcarth
Po chwili miał już główki maków zebrane i ułożone w płócienne zawiniątko, które szczelnie związał skórzanym rzemieniem. Wsunął je do torby z czułością, jakby były czymś znacznie cenniejszym niż zbiorem roślin.
— Wystarczy — mruknął sam do siebie, otrzepując łapy z pyłku.
Rzucił jeszcze ostatnie spojrzenie na czerwony sektor, gdzie płatki poruszały się niespiesznie, jakby żegnały go na swój sposób. Odwrócił się, pozostawiając za sobą miejsce lekkie, ciche — takie, które na długo zostaje w pamięci. I ruszył w stronę ścieżki prowadzącej w dół.
/zt
Strumień płynący przez las
: 23 maja 2025, 18:56
autor: Gressil
Przyszedł, bo był głodny, a o dziwo żarcie samo do niego nie przychodziło. Zresztą, Gressil nie chciał by przychodziło, bo gdzie w tym zabawa? Stanął w miejscu, w którym mu się zachciało stanąć. Rozejrzał się, zastanawiając na co tutaj miał ochotę. Coś tłustego, to na pewno. Ale co dokładnie?
Strumień płynący przez las
: 23 maja 2025, 19:00
autor: Ammat
Białas wychynął z krzaków z cienia, najpierw widoczne były rogi a następnie białe długie futro. Pogoda całkiem dopisywała a samiec miał całkiem dobry humor ostatnio. Westchnął cicho i zobaczył nieznajomego wilka, bo go jeszcze nigdy na żywo nie widział. Wiadomo, spis dostepny dla wszystkich ale to nie to samo.
— Ave — odparł cicho — jakieś polowanko ?
Strumień płynący przez las
: 23 maja 2025, 22:52
autor: Gressil
Znajome przywitanie przyciągnęło uwagę Gressila. Przekręcił powolnie łeb, po czym spojrzał na rogacza.
— Ave — przywitał się, zastanawiając, czy ten gość, nie jest jednak z kanu Natury, tylko udaje.
W końcu pokiwał łbem.
— Chętnie — odpowiedział, po czym kiwnął łbem. — Idę tam węszyć.
I ruszył.
/Nie mam preferencji, na co polować, także zdaję się na Ciebie XD; Ammat
Strumień płynący przez las
: 23 maja 2025, 23:18
autor: Ammat
— Ammat jestem- przedstawił się bo nie kojarzył wilka, nie wiedział czy już się znali czy nie, ale wspólne polowanko zawsze najlepsze
— pancernik — skomentował krótko i zaczął węszyć
Strumień płynący przez las
: 23 maja 2025, 23:35
autor: Gressil
Pancernik: 28/12/5
53/11/1 i 40/40/5 = 93/51/6
Grupa II
obrażenia: -8PŻ [dorosły: — {wynik rzutu kością 3k5} punktów życia]
Surowce: 1x skóra, 1x łuska pancernika
___________________
Węszył, przy okazji rozglądając się. Było tu naprawdę zielono i spokojnie. Było też nader dużo myszy. Bez sensu, myszami to się Gressil nie naje. Wilk zmarszczył nos, po czym ruszył dalej. Szedł, szedł, szedł. Aż wreszcie coś ciekawego udało mu się wywęszyć. Pociągnął nosem, by się upewnić, po czym postawił uszy na sztorc. Teraz musiał tylko nasłuchiwać, dokąd tupta zwierz o dziwnym zapachu. Ciekawe jak smakuje.
Strumień płynący przez las
: 23 maja 2025, 23:49
autor: Ammat
obr :6
zbieractwo: Skóra
—————————
Wilk tuptał obok gressila.
— A twoje imię ? — szepnął do wilka który się nie przedstawił. Wolał wiedzieć jak się nazywa jego kompan. W każdym razie lekko schylił głowę by zacząć tropić. Ich celem był pancernik. On już raz polował na to badziewie. Jest całkiem sprytne i potrafi się chować.
Strumień płynący przez las
: 24 maja 2025, 0:01
autor: Gressil
Tak się skupił na polowaniu, że nie zauważył na początku pytania współklanowicza.
— Gressil — odpowiedział.
Więcej nie dodawał, bo i nie miał co. Gressil więcej się nad tym nie zastanawiał. Byli z jednego klanu i tylko to się liczyło. Brunatny basior pochylił łeb, gdy nagle dostrzegł małe ślady w błocie.
— Tu coś jest — podniósł powoli pysk, patrząc dokąd prowadzą ślady.
Ruszył po nich ostrożnie. Nie chciał spłoszyć cokolwiek to było.
Strumień płynący przez las
: 24 maja 2025, 0:10
autor: Ammat
W końcu dojrzeli właściwie w tym samym czasie — coś w rodzaju mrówkojada, brązowe dość sporych rozmiarów, dorosłego pancernika. Wilk skinął głową do towarzysza i właściwie zaatakował szybciutko coby ten zaskoczony nie miał szans się schować w swoj pancerz. Na szczęście we dwójkę byli nieco hehe lepsi, choć nie o wiele.

Strumień płynący przez las
: 24 maja 2025, 0:30
autor: Gressil
Droga nie była zbyt długa, bo i zwierzę nie miało zbyt długich nóg. Ależ to było paskudne. Aż Gressilowi odebrało apetyt. Tylko o tym mógł obecnie myśleć, dlatego też spóźnił się z atakiem. Skoczył w kierunku pancernika i przyładował mu w łapą z taką siłą, że aż sam siebie obił (-8PŻ). Co za strata czasu.
Strumień płynący przez las
: 24 maja 2025, 0:35
autor: Ammat
Na szczęście nie był w stanie się zwinąć bo dwa silne wilki go dopadły i dość szybko ciosami wykończyły, a więc pancernik padł martwy dość szybko. Bo może i nie mieli dużej czujności ale siłę we dwóch mieli tęgą jak na takiego zwierzaczka.
-no i mamy to — mruknął białas i wyciągnął nóż. Zwykły, nauczony że na polownia się przydaje. Wyciągnął całkiem soczyste mięśko, skórkę z pancernika i łuski. Nie był glodny więc mięsko i łuski oddał Gressilowi. Sam przygarnął sobie skórę.
Strumień płynący przez las
: 24 maja 2025, 0:56
autor: Gressil
— Hm — powiedział na widok noża. — Skąd taki masz? — zapytał , bo ostrze wyglądało naprawdę nieźle. Gressil też powinien był sobie sprawić taki nóż.
Wziął od Ammata mięso i łuski, po czym zaczął żuć to pierwsze. Zamruczał po chwili z uznaniem. Niepotrzebnie przekreślił tego pancernika od razu. Był naprawdę pyszny!
[zbieractwo: 1xłuska pancernika]
Strumień płynący przez las
: 24 maja 2025, 1:00
autor: Ammat
Lekko się uśmiechnął
— właściwie go znalazłem ale już dość długo używam i jest na wyczerpaniu. Kilka razy jeszcze posłuży ale nie zbytnio dlugo- odpadł. On niespecjalnie był głodny, potrzebował skóry i po prostu lubił polować.
— swoją drogą dobrze poznać kolejnego wspołklanowicza. Lubisz pić ? — zapytał przeciagając się i wyciągając piciu z torby jakim był Nektar — cudowny napój klanu Cienia. Do jedzonka w sam raz
Strumień płynący przez las
: 27 maja 2025, 2:24
autor: Gressil
—Od razu widać, że swój wilk! — zaśmiał się, gdy zobaczył alkohol w łapach Ammata.
Klepnął wilka w plecy, po czym sięgnął łapą po Nektar. Pociągnął zdrowy łyk, po czym odetchnął zadowolony. Zaraz pewnie mu się odbije. Doskonale, poczuje ten doskonały smak jeszcze raz.
W międzyczasie przysłuchiwał się tłumaczeniom tego podrabianego Naturszczyka. Gressil uznał, że nie będzie wnikał, co wyruchał stary jego kompana, bo toż i nie Ammata wina, gdzie stary zanurza. Gressil postanowił trzymać się dyskusji o ostrzu. Pokiwał łbem.
— Musimy porwać jakiegoś kowala — powiedział głośno. — Też by mi się taka wykałaczka przydała.
Strumień płynący przez las
: 27 maja 2025, 8:33
autor: Ammat
Wilk zamyślił się
— mi się przydałby nowy ten na wykończeniu jest sztylet —— mruknął cicho i przeciągnął się — może w klanie Ognia jakiś kowal sie znajdzie ? Trzeba by było sie tam wybrać