Strona 3 z 3
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 12:31
autor: Fáyra
Samica już miała rzucić się w pogoń tuż za Morrigan, gdy młodsza samica ruszyła pierwsza — z siłą, która ją samą zaskoczyła. Szczur podskoczył z piskiem, ale Morrigan była szybsza. Złapała go w pysk i runęła naprzód jak wystrzelona strzała, obie sylwetki przetoczyły się po ściółce w wirującym splocie sierści, ziemi i furii.
— Morrigan! — syknęła Fayra i ruszyła w ślad za nią. Nie miała zamiaru stać z boku. Znała te gryzonie — potrafiły być wredne, pazury jak haczyki, a zęby… Zanim zdążyła pomyśleć więcej, już była obok. Widziała, jak szczur rozdarł pazurami bok Morrigan, wyrywając kilka kępek futra i zostawiając płytką, ale bolesną szramę. To wystarczyło. Fayra skoczyła z boku, przygniatając ciężarem grzbiet szczura i wgryzając się mu w kark. Zadrżał, szarpnął się jeszcze dwa razy, po czym znieruchomiał. Ale zanim faktycznie to zrobił, zdążył wbić zębiska w jej łapę. Cisza. Fay ciężko oddychała, rozkołysana adrenaliną i uczuciem strachu o młodą. Potem spojrzała na siostrę, zmrużonymi oczami.
— Ok? — Zapytała.
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 12:35
autor: Morrigan
Morrigan otrzepała się i skrzywiła, patrząc na swoją ranę. Boleć bolało, ale dało radę z tym żyć. Nie mniej oblizała pyszczek z krwi, po tym jak ugryzła szczura i zamachała z wdzięcznością do siostry, która dokonała żywota gryzonia.
— Przeżyję! — Powiedziała mimo wszystko wesoło Morrigan, wstając z trawy i podchodząc bliżej siostry by otrzeć się o jej ramię polikiem w takim "awww" i spojrzała na ich łup — no i się udało!
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 12:45
autor: Fáyra
[ wydobycie rzemień x2 — jeden dla Fayry, drugi dla Morrigan ]
Fayra uśmiechnęła się krzywo, patrząc jak Morri otrzepuje się z liści i brudu. Rana nie wyglądała źle — ot, draśnięcie bojowe, coś, czym można się potem chwalić. Szczególnie jeśli miało się do tego styl.
— Przeżyjesz — mruknęła z udawaną surowością, choć w kąciku pyska czaił się cień rozbawienia. Gdy Morrigan ocierała się o jej ramię, Fayra tylko mruknęła pod nosem — Dobra robota!
Spojrzała na szczura.
— Ale zanim go pożremy, niech się coś z tego przyda.
Nachyliła się i sprawnym ruchem zaczęła oddzielać dwa cienkie rzemienie z ogona i skóry — odpowiednio długie, giętkie. Jeden podała Morrigan, a drugi sama odłożyła na bok.
— Na coś się przydadzą. Przewiązać zioła, albo… cię związać, jak będziesz fikać — rzuciła z udawaną groźbą i lekko trąciła siostrę barkiem.
Dopiero wtedy usiadła i oblizała wargi.
— No to teraz możemy świętować. Pierwszy wspólny połów zaliczony.
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 12:47
autor: Morrigan
Przycupnęła, chichocząc i też zabierając się do zdzierania skóry ze szczura, ale tak jak robiła to Fayfay, NO ŻEBY NIE ZEPSUĆ NO.
— Mnie się nie da związać — powiedziała pogodnie — ale możesz próbować — Dodała wywalając z rozbawieniem niebieski jęzor z takim "złap mnie jeśli potrafisz".
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 12:53
autor: Fáyra
spojrzała na siostrę spod przymrużonych powiek, a kącik jej pyska zadrżał nieznacznie.
— Mhm. Tak mówią wszyscy, dopóki nie mają łap związanych za plecami — odparła spokojnie, choć błysk w oku świadczył, że i ona ma ochotę się pośmiać. Nie odpowiedziała od razu na wystawiony język Morrigan. Zamiast tego nachyliła się, ugryzła kawałek szczurzego mięsa, przeżuła powoli… i skrzywiła się lekko.
— Jak na coś, co jadło żołędzie i wyglądało, jakby mieszkało w zgniłym pniu, to nie jest najgorsze.
Zjadła jeszcze tylko parę kęsów, starannie wybierając to, co się nadawało, po czym odsunęła się, zostawiając większą część dla Morrigan.
— Ty jedz, Mała. Rośniesz. Potrzebujesz więcej niż ja.
Podniosła się, otrzepała z liści i zaczęła powoli rozglądać się po okolicy. Las był łaskawy — znała jego rytm. Wiedziała, gdzie znaleźć jeżyny, dzikie jabłka albo orzechy rozłupane przez ptaki.
— Ja coś sobie znajdę, nie martw się. Las mnie nie zostawi głodnej.
Zerknęła przez ramię z lekkim uśmiechem.
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 12:59
autor: Morrigan
— Za łapami? Brzmi ała, nie wiem czy tak się da bez łamania — powiedziała Morrigan ze zmrużonymi brewkami z "ale jak to", a gdy Fayra odsunęła się od szczura, wydała z siebie "GASP!" i rzuciła się na posiłek, nie wybrzydzając. Szczur jak szczur, WAŻNE ŻE MIĘSKO!
Morrigan pratycznie jadła co mogła, razem z kośćmi które chrupały w jej pyszczku.
— Można iść do tego miejsca — powiedziała niuchając czy da radę coś jeszcze zjeść — tam gdzie latają filiżenanki... filożank... KUBKI — dodała, oblizując pyska i patrząc na Fayrę radośnie — jadłam tam pieczeń z żuwi.. żurawiną!
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 15:50
autor: Fáyra
Fayra, widząc jak Morrigan kończy uczepione mięsa ostatnie chrupiące kostki, podeszła bliżej i skinęła łbem z uznaniem.
— No, to przynajmniej jedna z nas dziś się najadła.
Zanim ruszyły dalej, samaica wyciągnęła swój rzemień i razem z tym, który wcześniej podała Morrigan, schowała je do swojej torby — starannie, tak jak się chowa rzeczy, które mogą się kiedyś przydać bardziej, niż się teraz wydaje.
— Dobra, rzemienie zabezpieczone. Kubki czekają. Ruszajmy, zanim szczurzy kuzyn tu przylezie mścić się za rodzinę.
Trąciła siostrę lekko ogonem i zaczęła iść, gotowa na kolejne dziwactwa, które Morrigan — jak zwykle — przyniesie ze sobą gdziekolwiek pójdą.
/zt
Kwiecisty Bezkres
: 19 cze 2025, 15:54
autor: Morrigan
— Jaki kuzyn? To szczur miał kuzyna? — Zapytała, wciaz oblizując pyska gdy wybiegła wraz z siostrą, która zaopiekowała się rzemieniami.
z/t