Strona 2 z 2

Wody Miłości

: 01 cze 2025, 19:22
autor: Lestat
Podszedł do tafli jeziora. Wiał delikatny lekki wiaterek. Uśmiechnął sie do siebie i nachylił. Po chwili wyskoczyła rechocząca żaba
— ej maly co tu robisz ? -zapytała a Lestat podniósł brew. Nigdy nie widzial gadającej żaby.
— próbuję zebrać wodę miłości — mruknąl i po chwili rzucił się na żabę chcąc ją złapać Nie ma jej w przepisie na lemoniadę ale ... zawsze może byc? Żaba jednak szybko odskoczyła fuknęła i wskoczyła do wody z powrotem a potem wspięła się na liścia
-ty nicponiu ! — zaczęła wyzywać w końcu jednak odpłynęła. Co za przygoda ! Szczeniak w końcu napełnił słoiczek.

Wody Miłości

: 01 cze 2025, 19:23
autor: Lestat
Bał się żeby nie złowić jakieś żaby do słoja. Chciał czystą wodę do picia. Masakra. Co za ... w każdym razie napełnił czystą soczystą wode i schował ją do torby. Miał już prawie wszystko... zostały tylko poziomki ! z/t

Wody Miłości

: 01 cze 2025, 23:59
autor: Absynth
Eres pisze: [Próba 18+, jak ktoś chce omijać takie fabuły, to omińcie]

Wilczyca była w swoim żywiole. Napalona i nawilżona. Z zadaniem zajęcia się swoim partnerem. Przygotowanie raz zajmowało dłużej, raz krócej. Za każdym razem jednak wprawiało Eres w stan, w jaki wilki zazwyczaj wpadały chwilę przed upolowaniem wymarzonej zwierzyny po tygodniach głodu.
Wilczyca ponownie zjeżdżała powoli z pocałunkami po gardle nieznajomego.
Przystojny — wymruczała.
Jej podskubywanie było delikatne, by nie naruszyć idealnej skóry wilka. Jednak na tyle mocne, by były odczuwalne.
Elokwentny — po raz kolejny wymruczała. Tym razem znalazła się na wysokości brzucha wilka. Zupełnie tym nie wzruszona, nie zatrzymywała się.
Wnikliwy — dodała, po czym zaczęła ocierać się pyskiem o podbrzusze nieznajomego. Było miękkie, delikatne i idealne odsłonięte, dzięki temu, że wilk usiadł.
Eres przelotnie rzuciła okiem na sprzęt partnera, ale ani razu się nie zatrzymała.
Wielki — skomplementowała to, co zobaczyła, po czym bez zaproszenia otarła się pyskiem o członka wampira, ostatecznie zahaczając o niego językiem. Zamruczała z zadowoleniem.
Wilk zapowietrzył się, uszy przyciskając mocno do czaszki. Co to było? C...Co robiła ta wilczyca? Przecież to niedorzeczne — pojawiała się w jego głowie co raz ta sama myśl, jednak za każdym razem była usuwana przez inną emocję, znacznie gwałtowniejszą. Przy każdym ocieraniu się wilczycy o jego futro, o klatkę piersiową i o brzuch uderzała mu do głowy krew, zalewała mu spojrzenie, kusiła swoim zapachem, ciepłem i smakiem. Przysiągłby, że czuje ten smak na języku, jakąś dziwną ułudę wywoływaną przez zapach Eres.
Drgnął, gdy dotknęła go jeszcze niżej. Cały się spiął — może z wyjątkiem szczęki, bo tę już miał wcześniej mocno zaciśniętą. Inaczej śliniłby się obficie, mając od dłuższego czasu pod nosem swój posiłek. Ale teraz serce zabiło mu szybciej, w przestrachu przebijającym się na powierzchnię oceanu rządzy krwi. Spojrzał na nią w dół, spuścił wzrok. Widział ją jako ciepły kształt odznaczający się na zimnym otoczeniu. Im dłużej patrzył, tym więcej widział. Strach, gdy dotknęła go tam, gdzie nie powinna, zniknął. Został utopiony przez to, co czyniło go wampirem i Potępionym.
Oprócz wzroku spuścił także łeb ku jej karkowi i delikatnie mącąc nosem jej sierść wciągnął nozdrzami jej zapach, słodki, smaczny, pyszny...

Wody Miłości

: 04 cze 2025, 1:28
autor: Eres
[18+, jak ktoś chce omijać takie fabuły, to omińcie]

Poczuła ciepły oddech wilka na karku, który sprawił, że aż westchnęła z przyjemności. Nie była co prawda odpowiednio ustawiona, tak, jakby na razie tego chciała, ale wiedziała, że na to będzie jeszcze czas. Nieznajomy jednak był tak blisko niej, że Eres ledwo wytrzymywała z bólu podbrzusza, jaki czuła. To zmotywowało ją jeszcze bardziej do działania.
Swoim językiem zaczęła teraz jeździć po całej długości członka białego wilka. Najpierw powoli, odrywając język za każdym razem, gdy pokonała całą odległość. Z czasem jednak przestało jej to wystarczać. Język z nową siłą zaczął naciskać na różową powierzchnię, by w końcu wprowadzić go do pyska Eres. Delikatnie, jak tylko najlepiej potrafiła, otoczyła go opieką, delektując się słonym smakiem. Szczegóły tego, co robiła penisowi Absyntha pozostawmy tej dwójce i ich intymności, wilk jednak zdecydowanie nie mógł narzekać. Eres była prawdziwą specjalistką w tej dziedzinie.
W teym samym czasie wilczyca postanowiła trochę zmotywować nieznajomego do kolejnego etapu ich spotkania. Nie miała problemu z tym, gdzie wilk by skończył, jeśli tylko by się nią zajął. Wejście w nią jednak byłoby czymś, czego chciała. Podniosła zad i obróciła nim tak, by w pełni udostępnić go samcowi. Ruchami pyska przyspieszyła, przygotowując go do akcji, a gdy był już w pełni przygotowany uwolniła go, na odchodne całując. Odwróciła się i wypięła zad tuż przed członkiem.
Zrób ze mną co zechcesz. Jestem Twoja. — powiedziała seksownie i otarła się zadem, by następnie nadziać się na samca.
Zamruczała z rozkoszy, a ból w podbrzuszu nasilił się. Chciała by ją zerżnął. Teraz, szybko, natychmiast.