Strona 2 z 2

Przeklęte Jezioro

: 30 mar 2025, 16:50
autor: Mekonops
Wysłuchał uważnie jej słów, skinąwszy na koniec łepetyną. Nie przerywał jej, może bywał lekkoduchem bez obycia — ale kobiecie w zdanie wchodzić nie miał w zwyczaju. Wciąż miał problem wyobrazić sobie Mustę jako wilkołaka, ale może głównie ze względu na to, że znał te stworzenia tylko z jakichś książek, którymi straszyło się niegrzeczne szczenięta. Zakołysał delikatnie ogonem, oczywiście cofnąwszy już jakiś czas temu łapę, coby nie przesadzać z dotykiem. Nie chciał, aby jego rozmówczyni poczuła się na tyle zakłopotana, by uciekła. A może bał się, że jak już znowu odzyska wilkołacze moce to zwyczajnie skopie mu w ramach odwetu zad?
Straciłaś tę moc? W zasadzie... Brzmisz, jakby było ci to na łapę, dlaczego więc wzięłaś na siebie ten ciężar? — Jakoś nie dopuszczał do siebie, że mogła nie mieć wyboru. Jako pogodny ateista nieszczególnie pojmował, że Ithil mógł mieć swój kaprys i już; że wilki powinny się woli bóstwa poddać w pełni.

Przeklęte Jezioro

: 30 mar 2025, 17:15
autor: Musta Yö
chociaż jej pyszczek dalej wydawał się promieniować pogodą ducha, coś w jej oczach trochę spoważniało na to pytanie.
— To nie jest wybór, to wezwanie. — powiedziała, nie tłumiąc lekkiego przejęcia w głosie — Być może, podobnie jak wielu innych, uważasz wilkołactwo za klątwę. Osobiście się nie dziwię, ale bierz po uwagę, że są Klany, które życzą nam źle. Myślisz, że gdyby pomiędzy słabszymi Księżycowymi, a naszymi wrogami, nie stały potężne Wilkołaki, to cokolwiek dawało by im poczucie konsekwencji? Niestety siłę można zazwyczaj zwalczać tylko większą siłą. — wilczyca chciałaby aby było inaczej, ale szczerze wątpiła by nawet najlepszy orator był w stanie przekonać takiego Wampira, że warto zastanowić się dwa razy nim zatopi się kły w cudzej szyi.

Mekonops

Przeklęte Jezioro

: 30 mar 2025, 17:24
autor: Mekonops
Zastrzygł uchem w reakcji na pierwsze jej słowa. Krótkie zdanie, które będąc wstępem mogło jednocześnie robić spokojnie za podsumowanie. Najwidoczniej siedząc na swojej wygodnej polance, z dala od kłopotów (nie licząc tamtych paskudztw, wychodzących dziwny portalem!) mógł jedynie próbować zrozumieć jej punkt widzenia. Różnili się znacznie, na co znaczny wpływ miały warunki ich wychowania. Naturzyści siedzieli sobie w lesie, nikomu nie zawadzali, raczej nie mieli wrogów, nie robili sobie problemów — a to odpowiadało błękitnemu na tyle, by nie zachodzić w głowę, co dzieje się poza jego bezpieczną przestrzenią. Tak długo, póki ta ostoja pokoju nie była zagrożona.
Czyli co, Ithil z ciebie zrezygnował? — spytał, niekoniecznie zdając sobie sprawę, iż ubierając pytanie w takie słowa mógłby niejednemu sprawić przykrość. Podrapał się mało elegancko za uchem. Pchły? A może nerwowy tik? — Nie odbieram tego jako klątwa. Raczej... nieco przewrotny prezent. Jakby ktoś ci dał nóż, ale bez rękojeści. Tak, przyda się, ale w pewnych okolicznościach jest niewygodny i może zranić ciebie. Niby cię chroni, więc super dar, ale z drugiej strony brzmi to trochę tak, jakby jednocześnie wyniszczał obdarowanego. — Całkiem możliwe, że zupełnie nie rozumiał. Byłoby to wręcz całkiem naturalną koleją rzeczy.
Wrogami? Masz na myśli tych całych... Potępionych? Oni też mają jakąś ukrytą broń? — Przerażające, jak mało wciąż wiedział! Jak to możliwe, że jeszcze nie padł trupem?

Musta Yö

Przeklęte Jezioro

: 01 kwie 2025, 12:12
autor: Musta Yö
— trochę tak. — powiedziała, najwyraźniej niezrażona tym faktem — Nie każdy przeznaczony jest na Wilkołaka — powiedziała lekko, chociaż prawdopodobnie częściowo się z tym myliła. Bardziej prawdopodobnym jest, że nie tyle Pan z niej zrezygnował, co zaakceptował jej decyzję. Czy był z niej zadowolony to inna sprawa, w końcu czekała potem bardzo długo na swą wymarzoną rangę.
Z zainteresowaniem wysłuchała spojrzenia Mekonopsa na sytuację. Niesamowite.
— W dużym stopniu mogłabym się z tobą zgodzić — powiedziała — ale nie uważam żeby aż 'wyniszczał'. Raczej coś zabierał. — dodała z zamyśleniem, nie dodając, że to właśnie to poczucie straty bolało ją najbardziej.
— Potępieni mają dużo ukrytych broni. — powiedziała sucho, odkrywając trochę swe emocje względem tego klanu. Userka nie pamięta czy sesja zaczęła się przed czy po wydarzeń w KJ, ale i tak Musta na pewno nie chwaliła by się publicznie sytuacją polityczną.
— Ogniści też za nami nie przepadają. — przypomniała — A z ogniem wypada być co najmniej ostrożnym.

Przeklęte Jezioro

: 02 kwie 2025, 19:35
autor: Mekonops
Skinął lekko czerepem w reakcji na pierwsze słowa Musty. Następnie ten sam czerep lekko przechylił, wysłuchując uważnie kolejnych. "Nie każdy przeznaczony jest na Wilkołaka", rozbiło się o wnętrze jego czaszki. Nie znał za dobrze struktur panujących w Klanie Księżyca oraz nie wiedział niemalże nic o ich kulturze — czuł jednak, że ta ranga naprawdę bardzo wiele musi znaczyć dla wybranych. Ale, ale! Ona też wybraną została. A że finalnie jej droga poszła w nieco inną stronę — czy to ważne? Uśmiechnął się lekko do niej. Nawet bez bycia Wilkołakiem była super fajną personą i z pewnością naprawdę wartościową Księżycową. Skąd to wiedział? Nie wiedział. Ale jednocześnie był tego po prostu z jakiegoś powodu pewien. Uśmiechnął się szeroko, pewnie nawet nie w pełni świadom tego grymasu.
Coś zabierał? Masz na myśli siłę i potęgę? Na pewno super sobie radzisz i bez tego — lekko trącił ją nosem w ramię. Chciał ją pocieszyć. Niestety, był bardzo prostym chłopakiem, więc pewne kwestie pozostawały poza jego zrozumieniem, mimo, że się starał. Ograniczony i niekoniecznie bardzo bystry, musiał nadrabiać jakoś urokiem osobistym. Pewnie stąd te jego miliony uśmiechów, po jednym na każdą możliwą okazję.
Faktycznie, sporo tego... — przyznał, marszcząc lekko nos. — Nie lubię konfliktów i napięć. Pewnie dlatego nieczęsto ruszam się poza tereny Klanu Natury — rzucił z zamyśleniem.

Przeklęte Jezioro

: 07 kwie 2025, 23:01
autor: Musta Yö
przypadkowo natrafił na osobę, która — choć znacznie mocniej stąpała po ziemi — wcale nie czuła się źle, gdy rozmowy o Problemach Świata nie sprowadzały się do polityki i nie nurkowały zbyt głęboko w moralność. Zwłaszcza, że prawdopodobnie moralność Wietrznego różniła by się nieco od tej, w duchu której wychowali Mustę.
— To prawda, radzę sobie. — uśmiechnęła się pogodnie, bo z tego faktu była bardzo zadowolona — Jest coś takiego, co czujesz gdy masz wrażenie, że jesteś właściwym wilkiem na właściwym miejscu. Tak się właśnie czuję.
Spojrzała ze zrozumieniem, gdy powiedział jej, że nieczesto zapuszcza się poza granice klanu.
— Ja właściwie też. — powiedziała, po chwili namysłu — Ale to raczej bardziej dlatego, że większość potrzebnych mi rzeczy mam właśnie tam — wyjaśniła. Nagle jakiś cień niepokoju przeszedł jej spojrzenie, bo właściwie userka poukładała już sobie chronologię i ta fabuła musi być po tej w KJ. Nie była pewna jak to powiedzieć ani czy faktycznie chce. Ale w głębi serca wiedziała, że wizja terenów klanowych jako azylu, powoli przestaje się sprawdzać.
Westchnęła cicho. Chyba czas na nią.
— Miło było porozmawiać. — uśmiechnęła się. — Na mnie już pora. — pożegnała się i odeszła w stronę terenów Klanu.

//zt

Mekonops

Przeklęte Jezioro

: 21 kwie 2025, 1:56
autor: Ammat
[ zbieranie : świetliki]

Szukał jakiegoś jeziora bo takie właśnie miejsca kojarzyły mu się z tymi małymi latającymi stworkami. W końcu natrafił na Przeklęte jezioro. Zerknął na listę. No i pyk, chyba jestem w dobrym miejscu, właściwie było już ciemno kiedy tu dotarł.

Przeklęte Jezioro

: 21 kwie 2025, 8:35
autor: Ammat
ciemność, ciemność widzę można było rzec ale tak nie do końca było ponieważ nie wiadomo skąd, z każdej niemal strony zaczynały wychylać się latające stworki które — oczywiście świeciły. Podobno o gustach się nie powinno dyskutować, ale ten krajobraz naprawdę mu się podobał. Cienie wirowały między światełkami tworząc straszydła z powykręcanych drzew. Ta gra maluczkich świetlików nawet mu się podobało. To sprawialo że basior nie należał do normalnych. Najdowiczniej tak musiało być. Wyjął z torby słoiczki. Przyczaił się i capnął kilka świetlików szybki susem do słoika i zakręcił. W słoiku byly małe dziureczki by mogły oddychać gwoli ścisłości. Wrzucił kilka kropel wody i trochę roślinności żeby nie miały tak złych warunków, chociaż niezbyt się znał na tym

Przeklęte Jezioro

: 21 kwie 2025, 8:38
autor: Ammat
Ostatecznie nałapał jeszcze dwa słoiczki. Westchnął ciężko i spojrzał na listę, jeszcze trochę jeszcze trochę rzeczy zostało na liście. W końcu ruszył dalej przewracając oczami. To nie tak że nie mógł rzucić się, zgw**cić i se pójść — no bo mógł, ale on był na to póki co za miękki? A może zbyt szarmancki ? No a może po prostu chciał wypróbować zupelnie coś innego? Kto tam to wie? W każdym razie schował słoiki do torby i ruszył dalej/zt

Przeklęte Jezioro

: 06 cze 2025, 20:18
autor: Amaruq
[ zbieractwo: czterolistna koniczyna ]


Wracając z bagniska zastanawiał się, czy gdzieś w pobliżu nie znajdzie się czterolistna koniczyna. O ile wiedział te chwasty rosną praktycznie wszędzie, gdzie jest nieco wody i światła, więc podczas podróży po prostu cały czas się uważnie za nimi rozglądał. Jakoś tak go łapy poprowadziły, że znalazł się nad przeklętym jeziorem. Jakoś tak się złożyło, że akurat zachciało mu się pić. Co prawda nie był pewien, czy picie tej wody to dobry pomysł, ale co miał do stracenia? Ostrożnie ugasił pragnienie, pochylając się niepewnie nad taflą. Po kilku łykach oblizał mordę i rozejrzał się dookoła. Czy gdzieś tutaj rosły koniczyny? Zaczął się powoli przechadzać po brzegu, wypatrując jakichś zielonych wysepek.

Przeklęte Jezioro

: 06 cze 2025, 20:56
autor: Amaruq
W końcu kilkanaście dobrych metrów od jeziora dostrzegł niewielką wysepkę zieleni. Nie mając nic do stracenia ruszył w tamtą stronę, ostrożnie ostawił kosz na podłożu i zaczął przeczesywać trawę i koniczynę, bo miał dość szczęścia że właśnie na taką kępkę trafił. Uważnie przesuwał poszczególne źdźbła i dzielnie liczył listki w poszukiwaniu skupienia czterech na jednej łodyżce. Spędził na tym dobre kilkanaście minut, odczuwając już pierwsze objawy znużenia. Ziewnął sobie potężnie i już był gotów się poddać, kiedy między palce wpadła mu... czterolistna koniczyna. Zerwał ją z uśmiechem i wsadził do słoika, który umieścił w koszu.
A potem ruszył dalej. Lista się kurczyła, ale wciąż jeszcze miał sporo do pozbierania.

[ zebrano: 1x czterolistna koniczyna ]
[ zt ]

Przeklęte Jezioro

: 09 cze 2025, 15:12
autor: Morrigan
[ Zbieractwo: 1x Czterolistna koniczyna ]

Morrigan przytuptała tu w najlepsze, nadal trochę śmierdząc szlamem ale TO NIC.
Co prawda pół klanu pewnie by ją goniło z widłami za zrywanie chwastów i innych takich, ale Morrigan niekoniecznie się przejmowała. Zamiast tego, wpadła na pole pełne koniczyn i zaczeła szukać tej jednej, CZTEROLISTNEJ, niuchając blisko ziemi, mając pełne zielone pole widzenia.

Przeklęte Jezioro

: 09 cze 2025, 15:56
autor: Morrigan
Po dłuższej chwili Morrigan w końcu znalazła to, czego szukała i zerwała czterolistną koniczynę, pakując ją do odpowiedniego miejsca w torbie.
Upewniwszy się, że wszystko jest zabezpieczone, wraz ze zdobytą koniczyną, opuściła łaskawe niwy.

Zdobyte: 1x czterolistna koniczyna

z/t

Przeklęte Jezioro

: 11 cze 2025, 21:33
autor: Morrigan
[ Zbieractwo: 1x Czterolistna koniczyna ]

Morrigan wróciła w to samo miejsce co wcześniej, bo już miała je odkryte i wiedziała dokładnie, dokąd iść.
Mijała po drodze nietoperze, jako że był już wieczór, i z uśmiechem obserwowała jak polują na robaczki. Podobały jej się ich skrzydła!
Nie mniej musiała się skupić, wiedziała że słońce niedługo zajdzie, więc jak tylko znalazła łąkę koniczyny, zniżyła pyszczka do ziemi i zaczęła szukać tej CZTEROLISTNEJ.

Przeklęte Jezioro

: 11 cze 2025, 22:13
autor: Morrigan
W końcu ją znalazła, już ją oczy bolały ale na szczęście udało jej się!
Składnia zdania co prawda koszmarna, ale w gruncie rzeczy najważniejsze, że Morrigan znalazła czterolistną koniczynę zanim słońce zaszło.
Zerwała ją i schowała do torby.
Zadowolona, opuściła niwy.

[ Zdobyto: 1x czterolistna koniczyna ]

z/t