Zostawiwszy za sobą ponure Czarne Bagna, przed oczami ukazuje się rozciągające się, tajemnicze rozlewisko. Woda leniwie wyleguje się na podmokłym terenie, gdzie jej spokojna powierzchnia mieni się w świetle zachodzącego słońca, tworząc migoczący, lśniący obraz. Pożółknięte, ostre szuwary porastają te tereny gęsto, tworząc swoisty labirynt Wśród tych twardych trzciny i sitowia schronienie znajduje liczne ptactwo — od chlapiących się w wodzie kaczek, aż po majestatyczne żurawie, które przechadzają się po błotnistych brzegach, dziobiąc w poszukiwaniu pożywienia.
Wieczorami, gdy powoli zapada zmrok, rozlewisko staje się sceną dla płazów i owadów. Wysłuchać można wtedy koncertu wyśpiewnego niezliczonymi żabimi gardłami, uzupełnianego natarczymym bzyczeniem wygłodniałych komarów.
Przechadzka po Rozlewisku jest prawdziwym wyzwaniem pod kątem zręczności, by nie skaleczyć sobie łap. Podmokły teren sprawia, że trzeba zachować czujność – ukryte w błocie korzenie, oślizgłe kamienie, czy poślizgnięcie się na wilgotnej powierzchni mogą szybko zakończyć podróż w tym dzikim zakątku.
(c) Blizna