Administracja
Sulfur, Adirael, Aurora

Wydarzenia
Zadania kwartalne
Konkurs na fanfick (wyniki)
Obrazek
30°C | GORĄCO

Słońce na stałe rozgościło się na niebie rozgrzewając ziemię do przyjemnych (dla jednych) lub nieznośnych (dla innych) temperatur. Łąki rozkwitły wielobarwnymi kwiatami, wśród których roi się od owadów.
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.

Tropikalna Dżungla

Mozaika naturalnych krajobrazów, od wilgotnych, tropikalnych lasów przez ciepłe, urodzajne morza, aż po rozległe sawanny i spiekane słońcem pustynie. Słońce tu nieustannie praży, kształtując ekosystemy pełne życia oraz wymagające od ich mieszkańców wyjątkowej odporności.
Awatar użytkownika
Lithia
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 164
Rodzice: Alex x Eres.
Płeć: Samica
Siła: 5
Zręczność: 10
Czujność: 5
Wiedza: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 17

Tropikalna Dżungla

Post autor: Lithia »

Zawarła już paszczękę i karnie spuściła wzrok... Za bardzo się wychyliła, a nie powinna — skoro młódki chciały pozyskać informacje, a Lithia zachowała się jak zachowała. No nic, będzie miała nauczkę na przyszły raz — oby taki nigdy nie nastąpił... Słuchała wciąż słów ognistej, imponującej jej wzrostem wilczycy.
Sama nie dodawała nic od siebie.
Lithia rzadko pytała, naprawdę rzadko.
Za to wzięła wyciągnęła notesik i zaczęła notować pojedyncze zdania.
Wysłała również przepraszające spojrzenie w stronę Angoulême, która ocaliła ją z głupiej — żałosnej sytuacji, w jaką wpakowała się ruda.
𝓛𝓲𝓽𝓱𝓲𝓪
ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ ɢᴌᴜᴘᴄᴇᴍ, ᴋᴛᴏ́ʀʏ ᴛᴡᴏʀᴢʏ ɴɪᴇᴡᴏʟɴɪᴋᴏ́ᴡ ᴅᴏ ᴡʏᴋᴏɴʏᴡᴀɴɪᴀ ᴛᴡᴏᴊᴇᴊ ʙʀᴜᴅɴᴇᴊ ʀᴏʙᴏᴛʏ.
ᴛᴄʜᴏ́ʀᴢ ɪ ɴɪᴇᴋᴏᴍᴘᴇᴛᴇɴᴛɴʏ, ɴɪᴇᴢᴅᴏʟɴʏ ᴅᴏ ꜱᴀᴍᴏᴅᴢɪᴇʟɴᴇɢᴏ ᴅᴢɪᴀᴌᴀɴɪᴀ. ɴɪᴇ ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ᴄɪᴇ
ɢᴏᴅɴɪ ɴᴀᴊɴɪᴢ̇ꜱᴢʏᴄʜ ᴏᴛᴄʜᴌᴀɴɪ ᴘɪᴇᴋᴌᴀ!

ZAPACH
Moce UM.
Obrazek ◇◈❖❖◈◇

ᴛᴏ ᴊᴇꜱᴛ ᴘɪᴇ̨ᴋɴᴀ ɴᴏᴄ.
ᴛᴏ ᴘʀᴀᴡɪᴇ ꜱᴘʀᴀᴡɪᴀ,
ᴢ̇ᴇ ​​ᴍᴀᴍ ᴏᴄʜᴏᴛᴇ̨
ᴡʏᴊꜱ́ᴄ́ ɴᴀ ᴅʀɪɴᴋᴀ.

◇◈❖❖◈◇

KARTA POSTACI
Awatar użytkownika
Promień Jutrzenki
Demon
Flauros
<b>Demon</b><br>Flauros
Posty: 105
Rodzice: Biologiczni nieznani
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 50 (20+30)
Zręczność: 40 (10+30
Czujność: 45 (15+30)
Wiedza: 5
Życie: 69
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 164

Tropikalna Dżungla

Post autor: Promień Jutrzenki »

Wyglądało na to, że Angoulême albo bardziej od rudej zależało na zdobyciu potrzebnych im informacji, albo przynajmniej była od swej towarzyszki bardziej skłonna do trzymania języka za zębami. Milczała, słuchając, jak ta stara się załagodzić sytuację, jednocześnie poważnie się zastanawiając, czy ta rozmowa nie była może złym pomysłem. Co prawda nie zdradziła podczas niej niczego, o czym dorośli członkowie innych stad zapewne już wiedzieli, lecz i tak odniosła niezbyt przyjemne wrażenie, iż jak na ironię, dwójka podrostków właśnie traktowała ją nieco z góry.
Westchnęła.
Dobrze. Zacznijmy od samej góry hierarchii — powiedziała po krótkiej chwili milczenia, przenosząc wzrok z jednej adeptki na drugą. — Na szczycie stoją Alfy, wiadomo. Potem są Płomienie, o których już wspominałam. Następne są Demony — przerwała na chwilę, szybko spoglądając na Lithię. Miała szczerą nadzieję, że rudofutra nie uzna za stosowne podważyć istnienia także i tych bytów. W końcu jeden właśnie siedział jej w głowie. I podejrzewała, iż coś takiego naprawdę by do rozwścieczyło, a jak wiadomo już i tak nie pałał on szczególną serdecznością do... Cóż, w sumie to czegokolwiek. Trochę obawiała się, jak poradziłaby sobie z takim wybuchem złości i jak mogłoby się skończyć gdyby w takim momencie straciła nad nim kontrolę. Pewnie dla samych wilczyc nie za dobrze. Wolałaby tego uniknąć. Może i w przeszłości nie była przykładem honorowej wojowniczki, lecz mimo wszystko nie chciała doprowadzić do krzywdy jakiś podrostków.
Może częściowo dlatego, że sama miała przecież dzieci.
Na szczęście ruda jak na razie milczała. Jutrzenka chrząknęła więc krótko i kontynuowała.
Demony noszą w sobie spaczone dusze. Istoty te zostały niegdyś stworzone przez Feniksa do walki ze złem, jednakże nie do końca uszły z niej cało. Przesiąkły tym zepsuciem, z którym walczyły, ostatecznie obracając się przeciwko własnemu stwórcy. Który jednak ich nie zniszczył, a jedynie uwięził. Od tamtej pory najwytrwalsi wojownicy spośród Ognistych mogą przyjąć jednego z demonów. Zyskują potężną moc, jednak płacą za to wielką cenę — musząc znosić nieustanną obecność innej duszy i zmagając się z jej najgorszymi wadami — skrzywiła się nieznacznie, czując na skraju świadomości coś na kształt niespokojnego poruszenia. — Potrafią zionąć ogniem i dotkliwie poparzyć przeciwników. Ponadto demon potrafi też opętać słabsze wilki, czasowo odbierając im władzę nad własnym ciałem. Oprócz tego wilki noszące w sobie demona są w stanie porozumiewać się telepatycznie — zwilżyła szybko wargi jęzorem. — Jednocześnie tę rangę może dzierżyć osiem wilków, w tym dwójka pełni rolę dowódców. Samych demonów jest więcej i gdy nie posiadają nosiciela, pozostają uwięzione.
Umilkła na krótką chwilę, czekając na ewentualne pytania i dając wilczycom chwilę na przyswojenie informacji. Nadal nie przywykła do uczenia innych i miała wrażenie, że niekoniecznie się do tego nadaje. Mimo wszystko wciąż była przecież tylko prostą wilczycą.
Niższe rangi można podzielić na trzy ścieżki — zaczęła ponownie po chwili. — Pierwsza to Ścieżka Ognia. Jak się pewnie domyślacie, wilki, które nią podążają władają płomieniami. Najwyżej stoi Ifryt, który opanował tę sztukę do perfekcji. Potrafi też zmienić się w żywiołaka ognia, całkowicie stając w płomieniach, wówczas każda próba ataku na niego skutkuje poparzeniem. A jeśli będziecie miały przy sobie jakieś wartościowe składniki, to może je podpalić. Dalej jest Iskra. Iskry potrafią już całkiem skutecznie rozpalać ogień samą siłą woli, lecz czasami trudno im jeszcze tę moc kontrolować. Używają go również w walce, ciskając w przeciwnika kulami ognia. A początkującą rangą na tej ścieżce jest Ognik. Potrafią przywoływać nieduże płomyki, które są dość nieprzewidywalne. A, i wilki podążające tą ścieżką są w większym bądź mniejszym stopniu niepodatne na oparzenia — znów urwała, dając wilczycom chwilę na przetrawienie informacji. — Kolejna to Ścieżka Lawy, czyli magia ziemi, ze wspomnianymi wcześniej Terramoframi na czele. Niżej są Wulkany, potrafiące całkiem sprawnie manipulować lawą. W walce potrafią stopić okoliczne skały, ranią w ten sposób swych wrogów. Robią to na tyle umiejętnie, by ich sojusznicy przy tym nie ucierpieli. Najniżej są Druzgoty. Są w stanie skruszyć skały lub tworzyć je z pyłu, a także wywołać nieduże trzęsienie ziemi — zakończyła, z lekkim uśmiechem. Pewnie mogłaby mówić o tej ścieżce znacznie więcej, lecz postanowiła zaoszczędzić nieco czasu. Zresztą, zaczynała wątpić, czy naprawdę miała do czynienia z odpowiednimi do tego słuchaczami. — Ostatnia jest Ścieżka Harmonii. Dbają one o zachowanie równowagi między dwoma kompletnymi przeciwieństwami — niszczycielskim pożarem i płomieniem, który daje życie. Poniekąd pełnią funkcję duchowych przewodników. Najwyższą rangą jest Seraf. Potrafią uleczyć swoich sojuszników, lecz aby to uczynić muszą kogoś zranić. Innego wilka, albo samego siebie. Ponadto uniemożliwia również próby leczenia podjęte przez swoich wrogów. Niżej są Cheruby, również potrafią leczyć na podobnej zasadzie, lecz dużo mniej skutecznie. Oprócz tego mają szczególny wpływ na wilki w ich otoczeniu — są w stanie je uspokoić, złagodzić negatywne emocje i wprawić w dobry nastrój.
Zakończyła wreszcie, po czym zbliżyła się do brzegu i, upewniwszy się uprzednio, że żadna pirania nie odgryzie jej przy tym nosa, upiła parę łyków, by zwilżyć gardło.
Promień Jutrzenki •✧─────✧◆◆◆✧─────✧• Obrazek •✧─────✧◆◆◆✧─────✧•
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
MOCE
● Wciąż odrobinę pulchniejsza, niż przed ciążą, powoli traci jednak nadprogramowe kilogramy.
● Szata letnia, odrobinę krótsza niż zimowa, wciąż jednak włosie pozostaje gęste i puszyste.
● Brak widocznych obrażeń, poza kilkoma starymi bliznami częściowo skrytymi pod sierścią.
● Zdrowa, w pełni sił, trochę niewyspana.
● Zazwyczaj nosi prostą, niezbyt dużą skórzaną torbę zawieszoną na kilku skórzanych pasach.
Futro przesiąknięte zapachami partnera i dzieci, pomieszanymi z ledwie wyczuwalną wonią dymu i spalenizny.
● Mentolowy cukierek — ma się po nim wyjątkowo zimny oddech, na tyle, że jest w stanie zamrozić drugą postać na okres dwóch postów (w torbie)
● Niewielka sakiewka na bardziej kosztowne przedmioty, na chwilę obecną pusta (ukryta w wewnętrznej kieszeni torby)
Opętanie — Demon opętuje ciało wilka słabszego od siebie (czyli takiego, z mniejszą sumą siły i zręczności) uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem. W ciągu tury, w której opętanie zostało rzucone, ofiarę można ocalić przytrzymując ją w miejscu za pomocą siły, bądź mocy rangowej/tytułu/przedmiotu, który posiada odpowiednie możliwości. Po ukończeniu tury, w której zostało użyte opętanie, ofiara natychmiastowo ląduje w lochach. [0/2]
Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja) czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji).[0/3]
•✧─────✧◆◆◆✧─────✧• KARTA POSTACI
Awatar użytkownika
Angoulême
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 105
Rodzice: Kaimler & Elisabeth
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 10
Zręczność: 10
Czujność: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 64

Tropikalna Dżungla

Post autor: Angoulême »

Zerknęła jeszcze kątem oka na rudą, sprawdzając, czy nie ma przypadkiem nic do dodania, jednak ta posłusznie zamilkła, widocznie rozumiejąc aluzję i wreszcie skupiła się w pełni na notatkach. Być może czekała na odpowiedni moment, taki jak teraz, gdy Jutrzenka zaczęła szczegółowo opisywać poszczególne instancje i ich funkcje, bo do tej pory jedynie błądziły po omacku, przytaczając słowotok Saby. Złotowłosa potrzebowała bodźca i jasnych instrukcji, zupełnie jak żołdak, któremu wydaje się proste i nieskomplikowane polecenia. Angoulême zapamięta, jak zadawać pytania, obecnie jednak musiała się skupić na informacjach wypływających z pyska korpulentnej wadery. A było tego dosyć sporo, niestety nie miała takich narzędzi jak Lithia, a wyłącznie własną pamięć. Z całkowitym skupieniem analizowała rangi, stopnie i ścieżki, odpowiednio je kategoryzując. Wiedziały już o alfach i Płomieniach, potem były Demony, wilki noszące w sobie spaczone dusze, stworzone w dawnych czasach do walki przez ich boga, jednakże mogące uczynić duże szkody w psychice, hm, ich żywicieli. Sam Demon mógł też pluć ogniem, opętywać, używać telepatii. Zapamiętała też ich maksymalną liczbę w klanie. Ciekawe, jak zareaguje Lithia, kiedy dowie się, że ich Feniks wcale nie jest ułudą i do tej pory miał realny wpływ na swoich wyznawców. Na Ścieżce Ognia byli następująco — Ifryt władający płomieniami do perfekcji i potrafiący zamienić się w żywiołaka, Iskra rozpalająca ogień siłą woli i miotająca kulami ognia oraz Ognik przywołujący... ogniki. Na Ścieżce Lawy znajdowali się — Terramorf, mogący przywoływać ogromne golemy, Wulkan sprawnie manipulujący lawą i mogący topić okoliczne skały, a na samym końcu Druzgot, kruszący skały i potrafiący wstrząsnąć ziemią. Na ostatniej Ścieżce Harmonii znajdował się Seraf, który był swego rodzaju samarytaninem zajmującym się uzdrawianiem, ale też muszący zachowywać równowagę w przyrodzie, a także Cherub z podobnymi umiejętnościami co Seraf. Dziwne, że na tej drodze były tylko dwie rangi. W pewnym stopniu Ścieżka Harmonii przypominała jej ich Drogę Życia, oczywiście niezupełnie. No dobrze, chyba wszystko było jasne.
Odczekała cierpliwie, aż Jutrzenka uzupełni płyny i do nich wróci, po czym kontynuowała wywiad.
Wszystkie brzmią całkiem ciekawie, jednak ten Demon i Seraf... dużo muszą poświęcić. — pozwoliła sobie na taką uwagę, drapiąc się pazurem po szyi. Zresztą, identycznie było u nich z Liczem, Akolitą i Nekromantą, którzy przywołując dusze zmarłych albo szkielety i zmuszając ich, na przykład, do walki, musieli przypłacić częścią własnego zdrowia. No ale, wracając. — A czy macie jakieś specjalne profesje w stadzie? To jest, wilki trudniące się konkretnym fachem?


Obrazek 𝓐𝓷𝓰𝓸𝓾𝓵𝓮̂𝓶𝓮
· · ─ ·✶· ─ · ·
EKWIPUNEK
W skórzanej torbie — kilka plastrów wędzonej makreli
od Elisabeth, oprawiony okoń złapany razem z Sabą, a na
łapie — bransoleta wykonana z oszlifowanych ametystów
nawleczonych na posrebrzany, cienki sznurek

· · ─ ·✶· ─ · ·
ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʟᴏꜱᴇ ᴍʏ ᴍɪɴᴅ. ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʟᴏꜱᴇ ᴍʏꜱᴇʟꜰ.
ᴛᴇʟʟ ᴍᴇ ɪꜰ ɪ ᴄʀᴏꜱꜱᴇᴅ ᴀ ʟɪɴᴇ. ɪ ᴀɪɴ'ᴛ ᴛʀʏɴᴀ ʜᴜʀᴛ ᴍʏꜱᴇʟꜰ.
· · ─ ·✶· ─ · ·
ᴅɪᴅɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ᴄᴀʟʟ ʏᴏᴜʀ ɴᴀᴍᴇ.
ᴏɴʟʏ ɢᴏᴛ ᴍʏꜱᴇʟꜰ ᴛᴏ ʙʟᴀᴍᴇ, ᴏʜ ʏᴇᴀʜ.
ɪɴ ᴍʏ ᴡᴏʀʟᴅ, ɪɴ ᴍʏ ᴍɪɴᴅ, ᴀʟᴡᴀʏꜱ ʀᴜɴɴɪɴ' ᴏᴜᴛ ᴏꜰ ᴛɪᴍᴇ.
ɪɴ ᴍʏ ʟᴏᴠᴇ, ɪɴ ᴍʏ ʜᴇᴀʀᴛ, ʏᴏᴜ'ʀᴇ ᴛʜᴇ ᴏɴʟʏ ᴋʀʏᴘᴛᴏɴɪᴛᴇ.
ʙᴜᴛ ɪ. ʙᴜᴛ ɪ ᴡᴀɪᴛ ꜰᴏʀ ʏᴏᴜ, ꜱᴛɪʟʟ, ɪ ᴡᴀɪᴛ ꜰᴏʀ ʏᴏᴜ.

GALERIA | FAMILY ECHO
Awatar użytkownika
Lithia
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 164
Rodzice: Alex x Eres.
Płeć: Samica
Siła: 5
Zręczność: 10
Czujność: 5
Wiedza: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 17

Tropikalna Dżungla

Post autor: Lithia »

Angoulême zadawała konkretne pytania — do tego stopnia, że druga uczennica nie musiała się na nie silić... Trochę szkoda, jednakże nie zależało jej teraz na byciu najlepszą.
Dopiero będzie, gdy stanie przed Królową — przed egzaminem...
— Przepraszam za ubliżanie twojemu bóstwu. — Musiała się jakoś... Jakoś usprawiedliwić... — Czasami mam niewyparzony język. Ah... i wychowana jestem w jednym miejscu, nie znam zwyczajów innych. — Ukłoniła się jeszcze raz i odsunęła nieco w cień, za Wróżką Ang — jak nazywał ją Saba. Ten dziwny karłowatym wilczek w kształcie kuli...
Poruszyła lekko uszami, z zaciekawieniem zastrzygła oboma uszami do środka.
Czujnie czekała na dalsze odpowiedzi i te ważne od Ang... cóż... Obie były dość istotne, bo córka Królowej pytała dokładnie w podobny sposób, w jaki chciała to zrobić Lithia — a przynajmniej pytania byłyby zbliżone.
𝓛𝓲𝓽𝓱𝓲𝓪
ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ ɢᴌᴜᴘᴄᴇᴍ, ᴋᴛᴏ́ʀʏ ᴛᴡᴏʀᴢʏ ɴɪᴇᴡᴏʟɴɪᴋᴏ́ᴡ ᴅᴏ ᴡʏᴋᴏɴʏᴡᴀɴɪᴀ ᴛᴡᴏᴊᴇᴊ ʙʀᴜᴅɴᴇᴊ ʀᴏʙᴏᴛʏ.
ᴛᴄʜᴏ́ʀᴢ ɪ ɴɪᴇᴋᴏᴍᴘᴇᴛᴇɴᴛɴʏ, ɴɪᴇᴢᴅᴏʟɴʏ ᴅᴏ ꜱᴀᴍᴏᴅᴢɪᴇʟɴᴇɢᴏ ᴅᴢɪᴀᴌᴀɴɪᴀ. ɴɪᴇ ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ᴄɪᴇ
ɢᴏᴅɴɪ ɴᴀᴊɴɪᴢ̇ꜱᴢʏᴄʜ ᴏᴛᴄʜᴌᴀɴɪ ᴘɪᴇᴋᴌᴀ!

ZAPACH
Moce UM.
Obrazek ◇◈❖❖◈◇

ᴛᴏ ᴊᴇꜱᴛ ᴘɪᴇ̨ᴋɴᴀ ɴᴏᴄ.
ᴛᴏ ᴘʀᴀᴡɪᴇ ꜱᴘʀᴀᴡɪᴀ,
ᴢ̇ᴇ ​​ᴍᴀᴍ ᴏᴄʜᴏᴛᴇ̨
ᴡʏᴊꜱ́ᴄ́ ɴᴀ ᴅʀɪɴᴋᴀ.

◇◈❖❖◈◇

KARTA POSTACI
Awatar użytkownika
Promień Jutrzenki
Demon
Flauros
<b>Demon</b><br>Flauros
Posty: 105
Rodzice: Biologiczni nieznani
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 50 (20+30)
Zręczność: 40 (10+30
Czujność: 45 (15+30)
Wiedza: 5
Życie: 69
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 164

Tropikalna Dżungla

Post autor: Promień Jutrzenki »

Właściwie to Angoulême nie pomyliła się w swoich spostrzeżeniach — do prostych, jasnych poleceń była zdecydowanie przyzwyczajona, w końcu przez większość swego życia była tylko zwyczajną, prostą najemniczką. Jej życie zmieniło się co prawda diametralnie od tamtego czasu, głównie przez swoją decyzję o dołączeniu do Klanu Ognia, gdzie też nie dość, że odnalazła swój nowy dom, a nawet i rodzinę, to jeszcze nawet nie tyle dowiedziała się o istnieniu magii, to jeszcze doświadczyła jej na własnej skórze. Jednakże cóż, najwyraźniej pewne nawyki i przyzwyczajenia trudno było już zmienić.
Oblizała wargi, odeszła od brzegu i odwróciła się z powrotem do samic. Przeniosła wzrok z czarnej adeptki na tę rudą, po czym wróciła do tej pierwszej, gdy ta zabrała głos. Skinęła głową.
To prawda. Ale cóż, czasami życie wymaga od wilków pewnych poświęceń — odpowiedziała krótko. Właściwie to nie tyczyło się to jedynie kwestii pewnych rodzajów magii, także i tych zwyczajniejszych, bardziej przyziemnych spraw. Jej rozmówczyni też na przykład, w tym momencie poświęcały swój czas i energię na naukę.
Mamy — odpowiedziała na kolejne pytanie. — Pierwsza z nich to Kowal. Jak pewnie się domyślacie, wilki te potrafią wykuwać elementy zbroi. Mówi się, że wyroby wychodzące spod łap Ognistych kowali są przesiąknięte ogniem samego Feniksa i dotknięte jego błogosławieństwem. Ci, którzy zajmują się tym fachem muszą być bardzo silni i wykazać się niemałą wytrwałością — urwała na chwilę, przez myśl przemknęło jej, że właściwie to powinna wreszcie z Kowalem porozmawiać. Zbroja by jej się przydała, na przyszłość. — Są też Pieczętujący, wilki władające mocą ognistych run, z których układają pieczęcie pozwalające na czasowe blokowanie magii. To trudna sztuka, która wymaga ogromnej koncentracji. Jednakże wprawni Pieczętujący potrafią zablokować działanie nawet najsilniejszych zaklęć — machnęła krótko ogonem, odganiając jakąś przelatującą muchę. — Ostatnia to Podróżnik. Podróżnicy są w stanie błyskawicznie przemieszczać się na znaczne odległości przy pomocy ognistych portali. Muszą być przy tym niezwykle precyzyjni, inaczej łatwo jest wylądować w zupełnie innym miejscu, niż się planowało. Najbardziej biegli podróżnicy są w stanie przenieść się nawet i na drugi koniec krainy, a także zabrać ze sobą innego wilka.
Zakończyła pokrótce temat profesji. Przez chwilę milczała, przynajmniej póki po raz kolejny nie odezwała się Lithia, postanawiając ją przeprosić. Skinęła rudej krótko głową. Gniewać się na młodą nie miała zamiaru, jednakże nie mogła powstrzymać pewnej natrętnej myśli. Ile tak naprawdę w tym było ze szczerych przeprosin?
Niewyparzony język tam u was bywa pewnie dość... Niebezpieczną cechą — zauważyła, unosząc lekko brew. Nie było w tym ani krzty złośliwości, raczej zwyczajne, suche stwierdzenie faktu. Z tego, co słyszała o Potępionych, niewielu tam było pobłażliwych osobników, gotowych puścić rzucone bez przemyślenia słowa mimo uszu. Zwłaszcza u szczytu hierarchii.
Promień Jutrzenki •✧─────✧◆◆◆✧─────✧• Obrazek •✧─────✧◆◆◆✧─────✧•
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
MOCE
● Wciąż odrobinę pulchniejsza, niż przed ciążą, powoli traci jednak nadprogramowe kilogramy.
● Szata letnia, odrobinę krótsza niż zimowa, wciąż jednak włosie pozostaje gęste i puszyste.
● Brak widocznych obrażeń, poza kilkoma starymi bliznami częściowo skrytymi pod sierścią.
● Zdrowa, w pełni sił, trochę niewyspana.
● Zazwyczaj nosi prostą, niezbyt dużą skórzaną torbę zawieszoną na kilku skórzanych pasach.
Futro przesiąknięte zapachami partnera i dzieci, pomieszanymi z ledwie wyczuwalną wonią dymu i spalenizny.
● Mentolowy cukierek — ma się po nim wyjątkowo zimny oddech, na tyle, że jest w stanie zamrozić drugą postać na okres dwóch postów (w torbie)
● Niewielka sakiewka na bardziej kosztowne przedmioty, na chwilę obecną pusta (ukryta w wewnętrznej kieszeni torby)
Opętanie — Demon opętuje ciało wilka słabszego od siebie (czyli takiego, z mniejszą sumą siły i zręczności) uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem. W ciągu tury, w której opętanie zostało rzucone, ofiarę można ocalić przytrzymując ją w miejscu za pomocą siły, bądź mocy rangowej/tytułu/przedmiotu, który posiada odpowiednie możliwości. Po ukończeniu tury, w której zostało użyte opętanie, ofiara natychmiastowo ląduje w lochach. [0/2]
Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja) czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji).[0/3]
•✧─────✧◆◆◆✧─────✧• KARTA POSTACI
Awatar użytkownika
Angoulême
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 105
Rodzice: Kaimler & Elisabeth
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 10
Zręczność: 10
Czujność: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 64

Tropikalna Dżungla

Post autor: Angoulême »

Spojrzała błagalnie w niebiosa, kiedy Lithia znowu się odezwała, już miała po raz kolejny wbijać pazury w ziemię, ale na szczęście ruda opamiętała się, przeprosiła i schowała w jej cieniu. Dosłownie i w przenośni. No cóż, lepiej późno niż wcale. Potrząsnęła łbem i powróciła fiołkowym wejrzeniem na pysk złotowłosej. Akurat w momencie, kiedy ta zaczęła odpowiadać na jej pytanie i opowiadać o poszczególnych profesjach w swoich klanie. Kowal, wilk wykuwający zbroje nad paleniskiem, Pieczętujący, zdolny tworzyć magiczne runy, które blokują wszelkie inne zaklęcia, a także Podróżnik, który może otworzyć portal i w ułamku sekundy znaleźć się po drugiej stronie krainy. Brzmiało aż niewiarygodnie potężnie. Zamrugała kilkukrotnie oczyma.
Kowal zajmuje się u was wyłącznie wykuwaniem zbroi? Nie potrafi też stworzyć, dajmy na to, mieczy lub sztyletów? — zapytała, po raz kolejny zaintrygowana dawką nowych wieści. Było to dosyć logiczne pytanie — czemu taki fachur miałby się zajmować tylko samym rynsztunkiem? Na pewno potrafiłby wykuć również broń białą ze wcześniej przygotowanego odlewu. Proces zapewne wyglądałby identycznie, tylko spod łap wyszedłby deczko inny efekt. — A czy te podróże portalami nie są niebezpieczne? Czy oprócz przypadków wylądowania w innym miejscu bywało tak, że przenoszony został... no nie wiem, rozczłonkowany? — smagnęła kitą po podłożu niby biczem. Nie wiedziała, na jakiej zasadzie działały portale, ale automatycznie skojarzyły jej się z tunelami, z których po wyjściu dane atomy czasami nie trafiały na swoje miejsce po chwilowym oddzieleniu.
Nawet nie wiesz jak. — odpowiedziała Ognistej bez krzty ironii, czy owijania w bawełnę. Wszyscy na pewno doskonale wiedzieli o rygorze w ich klanie, a także o dokach i gilotynie, która nie trafiła na rynek przez przypadek i na pewno nie zarosła kurzem. Od razu po odpowiedzi zarzuciła łbem do tyłu, patrząc wymownie na Lithię. Ciekawe, czy się do tego odniesie.


Obrazek 𝓐𝓷𝓰𝓸𝓾𝓵𝓮̂𝓶𝓮
· · ─ ·✶· ─ · ·
EKWIPUNEK
W skórzanej torbie — kilka plastrów wędzonej makreli
od Elisabeth, oprawiony okoń złapany razem z Sabą, a na
łapie — bransoleta wykonana z oszlifowanych ametystów
nawleczonych na posrebrzany, cienki sznurek

· · ─ ·✶· ─ · ·
ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʟᴏꜱᴇ ᴍʏ ᴍɪɴᴅ. ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʟᴏꜱᴇ ᴍʏꜱᴇʟꜰ.
ᴛᴇʟʟ ᴍᴇ ɪꜰ ɪ ᴄʀᴏꜱꜱᴇᴅ ᴀ ʟɪɴᴇ. ɪ ᴀɪɴ'ᴛ ᴛʀʏɴᴀ ʜᴜʀᴛ ᴍʏꜱᴇʟꜰ.
· · ─ ·✶· ─ · ·
ᴅɪᴅɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ᴄᴀʟʟ ʏᴏᴜʀ ɴᴀᴍᴇ.
ᴏɴʟʏ ɢᴏᴛ ᴍʏꜱᴇʟꜰ ᴛᴏ ʙʟᴀᴍᴇ, ᴏʜ ʏᴇᴀʜ.
ɪɴ ᴍʏ ᴡᴏʀʟᴅ, ɪɴ ᴍʏ ᴍɪɴᴅ, ᴀʟᴡᴀʏꜱ ʀᴜɴɴɪɴ' ᴏᴜᴛ ᴏꜰ ᴛɪᴍᴇ.
ɪɴ ᴍʏ ʟᴏᴠᴇ, ɪɴ ᴍʏ ʜᴇᴀʀᴛ, ʏᴏᴜ'ʀᴇ ᴛʜᴇ ᴏɴʟʏ ᴋʀʏᴘᴛᴏɴɪᴛᴇ.
ʙᴜᴛ ɪ. ʙᴜᴛ ɪ ᴡᴀɪᴛ ꜰᴏʀ ʏᴏᴜ, ꜱᴛɪʟʟ, ɪ ᴡᴀɪᴛ ꜰᴏʀ ʏᴏᴜ.

GALERIA | FAMILY ECHO
Awatar użytkownika
Lithia
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 164
Rodzice: Alex x Eres.
Płeć: Samica
Siła: 5
Zręczność: 10
Czujność: 5
Wiedza: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 17

Tropikalna Dżungla

Post autor: Lithia »

Nie skomentowała słów o niewyparzonym języku — sądząc, że w każdym Klanie w mniejszym, bądź lżejszym stopniu — ta zasada jednak istniała. Nie mówiła już nic, i to nie przez to, że nie umiała.
Najważniejsze pytania zadawała Angoulême, po części ulżywszy tym Lithii, która nie lubiła ostrzyć języka, na jakieś tam jednostki.
Fakt, rzekomo ważne.
I faktem, było, że mieli to jako zadanie — gdyby była jedynką, w pojedynkę, to nie zawahałaby się zadawać podobnych pytań co Księżniczka Ang.
Dla wygody jednak, wolała by tamta przemawiała — skoro to i tak robiła. Nic tylko łapać korzyści.
Nic nie mówiła.

Promień Jutrzenki
𝓛𝓲𝓽𝓱𝓲𝓪
ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ ɢᴌᴜᴘᴄᴇᴍ, ᴋᴛᴏ́ʀʏ ᴛᴡᴏʀᴢʏ ɴɪᴇᴡᴏʟɴɪᴋᴏ́ᴡ ᴅᴏ ᴡʏᴋᴏɴʏᴡᴀɴɪᴀ ᴛᴡᴏᴊᴇᴊ ʙʀᴜᴅɴᴇᴊ ʀᴏʙᴏᴛʏ.
ᴛᴄʜᴏ́ʀᴢ ɪ ɴɪᴇᴋᴏᴍᴘᴇᴛᴇɴᴛɴʏ, ɴɪᴇᴢᴅᴏʟɴʏ ᴅᴏ ꜱᴀᴍᴏᴅᴢɪᴇʟɴᴇɢᴏ ᴅᴢɪᴀᴌᴀɴɪᴀ. ɴɪᴇ ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ᴄɪᴇ
ɢᴏᴅɴɪ ɴᴀᴊɴɪᴢ̇ꜱᴢʏᴄʜ ᴏᴛᴄʜᴌᴀɴɪ ᴘɪᴇᴋᴌᴀ!

ZAPACH
Moce UM.
Obrazek ◇◈❖❖◈◇

ᴛᴏ ᴊᴇꜱᴛ ᴘɪᴇ̨ᴋɴᴀ ɴᴏᴄ.
ᴛᴏ ᴘʀᴀᴡɪᴇ ꜱᴘʀᴀᴡɪᴀ,
ᴢ̇ᴇ ​​ᴍᴀᴍ ᴏᴄʜᴏᴛᴇ̨
ᴡʏᴊꜱ́ᴄ́ ɴᴀ ᴅʀɪɴᴋᴀ.

◇◈❖❖◈◇

KARTA POSTACI
Awatar użytkownika
Promień Jutrzenki
Demon
Flauros
<b>Demon</b><br>Flauros
Posty: 105
Rodzice: Biologiczni nieznani
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 50 (20+30)
Zręczność: 40 (10+30
Czujność: 45 (15+30)
Wiedza: 5
Życie: 69
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 164

Tropikalna Dżungla

Post autor: Promień Jutrzenki »

Oblizała powoli wargi, które zdążyły już nieco jej spierzchnąć. Zdecydowanie nie przywykła do tak długiego mówienia. Choć ostatnio i tak czyniła to o wiele częściej, niż uprzednio, głównie ze względu na synów, którzy zwykli zasypywać rodziców nieskończoną ilością pytań.
Masz właściwie rację, potrafi wykuwać także i broń. Na przykład takie metalowe pazury, którymi można przeciwnika dotkliwie poranić. Choć pewnie zwykłe miecze, czy sztylety również — powiedziała po chwili zamyślenia, spoglądając na Angoulême. — Podejrzewam, że same elementy zbroi są o wiele bardziej popularne głównie dlatego, iż mimo wszystko większość wilków woli po prostu używać w walce własnych kłów. Choć nie powiem, są wyjątki — dodała, przypominając sobie o Raynardzie, który rzadko rozstawał się ze swoim mieczem. Przy okazji uświadomiła sobie nagle, że brązowego naprawdę długo już nie widziała. Ostatnimi czasy miała wiele spraw na głowie, przede wszystkim własną rodzinę, a od jakiegoś czasu panował w tej głowie także spory mętlik związany z obecnością demona. Nie zwróciła więc uwagi na nieobecność samca, przynajmniej aż do tej pory.
O takim przypadku nie słyszałam — przyznała, w odpowiedzi na drugie pytanie czarnej. — Zresztą, podejrzewam, że nawet jeśli istniałaby możliwość, by podczas używaniu tych portali ucierpieć, to chyba prędzej można się po prostu poparzyć — dodała, pocierając w zamyśleniu łapą o podbródek. Zdecydowanie nie była najlepsza, jeśli chodzi o wyjaśnianie działania magii, przynajmniej takiej, z którą osobiście nie miała do czynienia. Moc lawy z czasem stała się dla niej równie naturalna, jak oddychanie, lecz tak naprawdę chyba nigdy nie wgłębiała się w jej temat od strony czysto teoretycznej. Nie potrzebowała tego. Po prostu to czuła. A w przypadku innych rodzajów magii, wiedziała jedynie tyle, co udało jej się przeczytać bądź gdzieś zasłyszeć.
Skwitowała ostatnie słowa wilczycy skinięciem głową i krótkim mruknięciem. Po czym odruchowo zerknęła ponownie w stronę Lithii, która znów milczała. Ciekawe zatem, czy wśród swoich też tak chętnie i otwarcie wyrażała to, co jej po głowie chodzi, czy też wręcz przeciwnie — zachowywała się tak tylko w obecności obcych. Zapewne to drugie. Inaczej pewnie dawno straciłaby głowę. A w końcu z tego co słyszała, Potępieni mieli tendencję do spoglądania na inne wilki z góry. Pewnie dla rozmówczyń była nikim. Na szczęście nie opinia młódek z obcego stada nie obchodziła jej na tyle, by mogło ją to urazić.
Macie jeszcze jakieś pytania? — odezwała się po chwili.
Promień Jutrzenki •✧─────✧◆◆◆✧─────✧• Obrazek •✧─────✧◆◆◆✧─────✧•
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
MOCE
● Wciąż odrobinę pulchniejsza, niż przed ciążą, powoli traci jednak nadprogramowe kilogramy.
● Szata letnia, odrobinę krótsza niż zimowa, wciąż jednak włosie pozostaje gęste i puszyste.
● Brak widocznych obrażeń, poza kilkoma starymi bliznami częściowo skrytymi pod sierścią.
● Zdrowa, w pełni sił, trochę niewyspana.
● Zazwyczaj nosi prostą, niezbyt dużą skórzaną torbę zawieszoną na kilku skórzanych pasach.
Futro przesiąknięte zapachami partnera i dzieci, pomieszanymi z ledwie wyczuwalną wonią dymu i spalenizny.
● Mentolowy cukierek — ma się po nim wyjątkowo zimny oddech, na tyle, że jest w stanie zamrozić drugą postać na okres dwóch postów (w torbie)
● Niewielka sakiewka na bardziej kosztowne przedmioty, na chwilę obecną pusta (ukryta w wewnętrznej kieszeni torby)
Opętanie — Demon opętuje ciało wilka słabszego od siebie (czyli takiego, z mniejszą sumą siły i zręczności) uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem. W ciągu tury, w której opętanie zostało rzucone, ofiarę można ocalić przytrzymując ją w miejscu za pomocą siły, bądź mocy rangowej/tytułu/przedmiotu, który posiada odpowiednie możliwości. Po ukończeniu tury, w której zostało użyte opętanie, ofiara natychmiastowo ląduje w lochach. [0/2]
Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja) czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji).[0/3]
•✧─────✧◆◆◆✧─────✧• KARTA POSTACI
Awatar użytkownika
Angoulême
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 105
Rodzice: Kaimler & Elisabeth
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 10
Zręczność: 10
Czujność: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 64

Tropikalna Dżungla

Post autor: Angoulême »

Lithia nie podjęła rzuconej rękawicy i postanowiła nie skomentować aluzji o swoim niewyparzonym języku, może to i lepiej. Później przeniosła wzrok z rudej z powrotem na złotowłosą.
Metalowe pazury? No proszę. — nieświadomie powieliła jej gest i sama zaczęła drapać się po podbródku. Nie spotkała się z podobnym wynalazkiem. Wilki z natury miały raczej tępe pazury, przystosowane do kopania nor, podczas potyczek czy polowań nie zadawały bezpośrednich obrażeń, a już na pewno nie były one bardzo poważne. A takie wykonane z metalu, odpowiednio naostrzone, mogły być jeszcze skuteczniejsze od tych, które posiadały w swym inwentarzu wszystkie kotowate. Mniejsza, otrzymała satysfakcjonującą odpowiedź i dowiedziała się, że ich metalurdzy nie zajmowali się wyłącznie wykuwaniem zbroi, ale też wykuwaniem broni wszelakiej. Dawało to wilkom z ich klanu zdecydowaną przewagę pod względem siły, ale na pewno nie pod względem zwinności, zaś całe to osprzętowanie musiało ważyć trochę kilogramów. I było niewygodne na dłuższą metę.
Na odpowiedź odnośnie portali skinęła jedynie płytko głową, acz nie zmieniło to jej przypuszczeń i nadal trwała w przekonaniu, że portale są raczej niebezpiecznym środkiem transportu i nie będzie z nich korzystać gdyby miała do tego stosowną okazję. Będzie preferować standardowe piesze wędrówki, no chyba, że zostanie Upiorem i zyska skrzydła.
A czy macie, tak jak my, klanowe rody? I jak wyglądają wasze tereny? — zadała ostatnie dwa pytania, bowiem więcej nie przychodziło jej już do głowy. Gdyby ta rozmowa odbywała się na ognistych ziemiach, nie musiałaby zadawać drugiego pytania, ale nie żałowała, że spotkały Jutrzenkę właśnie tutaj, w dżungli, miały dzięki temu nieco krótszą trasę.


Obrazek 𝓐𝓷𝓰𝓸𝓾𝓵𝓮̂𝓶𝓮
· · ─ ·✶· ─ · ·
EKWIPUNEK
W skórzanej torbie — kilka plastrów wędzonej makreli
od Elisabeth, oprawiony okoń złapany razem z Sabą, a na
łapie — bransoleta wykonana z oszlifowanych ametystów
nawleczonych na posrebrzany, cienki sznurek

· · ─ ·✶· ─ · ·
ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʟᴏꜱᴇ ᴍʏ ᴍɪɴᴅ. ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʟᴏꜱᴇ ᴍʏꜱᴇʟꜰ.
ᴛᴇʟʟ ᴍᴇ ɪꜰ ɪ ᴄʀᴏꜱꜱᴇᴅ ᴀ ʟɪɴᴇ. ɪ ᴀɪɴ'ᴛ ᴛʀʏɴᴀ ʜᴜʀᴛ ᴍʏꜱᴇʟꜰ.
· · ─ ·✶· ─ · ·
ᴅɪᴅɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ᴄᴀʟʟ ʏᴏᴜʀ ɴᴀᴍᴇ.
ᴏɴʟʏ ɢᴏᴛ ᴍʏꜱᴇʟꜰ ᴛᴏ ʙʟᴀᴍᴇ, ᴏʜ ʏᴇᴀʜ.
ɪɴ ᴍʏ ᴡᴏʀʟᴅ, ɪɴ ᴍʏ ᴍɪɴᴅ, ᴀʟᴡᴀʏꜱ ʀᴜɴɴɪɴ' ᴏᴜᴛ ᴏꜰ ᴛɪᴍᴇ.
ɪɴ ᴍʏ ʟᴏᴠᴇ, ɪɴ ᴍʏ ʜᴇᴀʀᴛ, ʏᴏᴜ'ʀᴇ ᴛʜᴇ ᴏɴʟʏ ᴋʀʏᴘᴛᴏɴɪᴛᴇ.
ʙᴜᴛ ɪ. ʙᴜᴛ ɪ ᴡᴀɪᴛ ꜰᴏʀ ʏᴏᴜ, ꜱᴛɪʟʟ, ɪ ᴡᴀɪᴛ ꜰᴏʀ ʏᴏᴜ.

GALERIA | FAMILY ECHO
Awatar użytkownika
Lithia
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 164
Rodzice: Alex x Eres.
Płeć: Samica
Siła: 5
Zręczność: 10
Czujność: 5
Wiedza: 10
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 17

Tropikalna Dżungla

Post autor: Lithia »

Wciąż milczała... to już chyba żałosne co? nie mniej i na lekcjach słynęła jedynie i w większości z zapisek, tutaj nie było inaczej. Naprawdę. Zresztą, po co się wysilać skoro Angoulême robiła to za nią? Nie żeby celowo, ale Lithia wciąż pozostawała zaledwie słuchaczem i... notowała, notowała, jakże pilnie notowała.
Przesunęła łapą kartkę, sprawdzając ci utrwalając sobie już to co miała.
W między-czasie jednak czekała na wypowiedź Promień Jutrzenki — Demonicy.
— Nie wiem czy było, przepraszam... — Wyrwało się spomiędzy czarnych warg — rudej pannicy.
— Jakie macie stosunki, wy Ogniści, z innymi Klanami? — Cóż... Bo jakoś tak za przyjazna była dla dwóch Potępionych wilczyc... więc może nie było aż takiego tragizmu, jakiego się spodziewała?
𝓛𝓲𝓽𝓱𝓲𝓪
ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ ɢᴌᴜᴘᴄᴇᴍ, ᴋᴛᴏ́ʀʏ ᴛᴡᴏʀᴢʏ ɴɪᴇᴡᴏʟɴɪᴋᴏ́ᴡ ᴅᴏ ᴡʏᴋᴏɴʏᴡᴀɴɪᴀ ᴛᴡᴏᴊᴇᴊ ʙʀᴜᴅɴᴇᴊ ʀᴏʙᴏᴛʏ.
ᴛᴄʜᴏ́ʀᴢ ɪ ɴɪᴇᴋᴏᴍᴘᴇᴛᴇɴᴛɴʏ, ɴɪᴇᴢᴅᴏʟɴʏ ᴅᴏ ꜱᴀᴍᴏᴅᴢɪᴇʟɴᴇɢᴏ ᴅᴢɪᴀᴌᴀɴɪᴀ. ɴɪᴇ ᴊᴇꜱᴛᴇꜱ́ᴄɪᴇ
ɢᴏᴅɴɪ ɴᴀᴊɴɪᴢ̇ꜱᴢʏᴄʜ ᴏᴛᴄʜᴌᴀɴɪ ᴘɪᴇᴋᴌᴀ!

ZAPACH
Moce UM.
Obrazek ◇◈❖❖◈◇

ᴛᴏ ᴊᴇꜱᴛ ᴘɪᴇ̨ᴋɴᴀ ɴᴏᴄ.
ᴛᴏ ᴘʀᴀᴡɪᴇ ꜱᴘʀᴀᴡɪᴀ,
ᴢ̇ᴇ ​​ᴍᴀᴍ ᴏᴄʜᴏᴛᴇ̨
ᴡʏᴊꜱ́ᴄ́ ɴᴀ ᴅʀɪɴᴋᴀ.

◇◈❖❖◈◇

KARTA POSTACI
ODPOWIEDZ

Wróć do „Upalne Tropiki”