Administracja
Sulfur, Adirael, Aurora

Wydarzenia
Zadania kwartalne
Konkurs na fanfick (do 26.06)
Klan Potępienia — Dzień Gniewu (do 22.06)
Obrazek
20°C | CIEPŁO

Lato nieśmiało zagląda w progi Wilczej Krainy. Ciepłe, pełne słonecznego blasku dni tylko czasemi urozmaicane są drobnym deszczykiem.
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.

Wodospad

Region obfitujący w spokój i naturalne piękno. Leniwe rzeki meandrują przez tereny pełne kwitnących łąk, tworząc oazy spokoju dla podróżników i miejscowej fauny. Lustrzane jeziora i łagodne wzgórza zapraszają do wypoczynku oraz pieszych wędrówek, oferując malownicze widoki i bliskość natury. To idealne miejsce dla tych, którzy pragną oderwać się od zgiełku codzienności i zanurzyć w łono natury.
W Łaskawych Niwach obowiązuje całkowity zakaz porywania.
Awatar użytkownika
Mavi Alov
Wilk Apokalipsy
Wojna
<b>Wilk Apokalipsy</b><br>Wojna
Posty: 91
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 90 (30 + 50 + 10AB)
Zręczność: 77 (27 + 50)
Czujność: 65 (15 + 50)
Wiedza: 5
Życie: 84 (10.04)
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 149

Wodospad

Post autor: Mavi Alov »


POLOWANIE ZAKOŃCZONE SUKCESEM

Wysiłki, które podjęli, przyniosły efekt. Kuc wydał ostatnie tchnienie, a życie zgasło w jego pięknych wielkich oczach. Mavi niespiesznie podszedł do zwierzyny, jakby chcąc się upewnić, iż już po wszystkim nim zwierzę zrobi jeszcze komuś z nich krzywdę. Omiótł spojrzeniem zebranych, na dłużej zatrzymując się na Ivie oraz Rivaiu. Nigdy nie był szczególnie opiekuńczy (albo raczej taką przywdziewał maskę, chociaż wobec swoich synów zdecydowanie wykazywał się surowością oraz był przesadnie wymagający), niemniej jako Wilk Apokalipsy był odpowiedzialny za klan.
Posilcie się, a potem udajcie do uzdrowiska — polecił. Nie znał się na ranach wcale, jednak mimo tego braku wiedzy zdawał sobie sprawę z tego, jak poważne w skutkach mogą być urazy, zwłaszcza te wymierzone w głowę.
Na pytanie o sztylet przecząco pokręcił łbem, w krótkim, jakby zachowawczym geście.
Trzeba będzie odgryźć — rzucił ponuro w eter. Nie, nie dlatego, by fakt ten napawał go szczególnym smutkiem. Po prostu Malo miał szorstką powierzchowność, był mrukiem i sprawiał wrażenie, że absolutnie na niczym mu nie zależy. Zerknął na Ammata. Cóż, miał wrażenie, że biały nie parał się skrytobójstwem. Mógł jednak pozyskać odpowiednie narzędzie z innego źródła, prawda?

PRZEDSTAWIA SIĘ JAKO MALO,
od dawna nie używa imienia nadanego mu przy narodzinach

używam postaci Umei: char.
av
posiadane

Awatar użytkownika
Ammat
Skrytobójca
<b>Skrytobójca</b>
Posty: 794
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 20 (20)
Zręczność: 40 (20+20)
Czujność: 35 (5+10+20)
Wiedza: 20 (5+15)
Życie: 90 (20.06)
Energia: 70
Punkty Doświadczenia: 15 (225)
Profesje: Myśliwy [2]

Wodospad

Post autor: Ammat »

Białas nie miał krzty sentymentu — po prostu jak wilk, jak chaota najzwyczajniej w świecie odgryzł z mięsem kawałek nogi wraz z kopytem kuca, z drugą nogą zrobił podobnie. Jedną sobie zachował na pamiątke kufa. No nic w każdym razie był zadowolony z polowania. Gdyby nie Mavi tak łatwo by nie poszło.
— dzięki za pomoc — odparł krótko. Przecież mógł wcale nie pomgać nie? Olać ciepłym moczem temat. Za to Ammat był wdzięczny. Przy okazji posilił się koniem zapełniając na jakiś czas żołądek. Przecież dobre mięcho nie może sie zmarnować nie ?

𝙰𝙼𝙼𝙰𝚃
෴𓂃𓂃෴

𝕷𝖔𝖏𝖆𝖑𝖓𝖔𝖘́𝖈́ 𝖓𝖆𝖘𝖟𝖞𝖒 𝖕𝖗𝖆𝖜𝖊𝖒, 𝖘𝖎ł𝖆 𝖟𝖆𝖑𝖊𝖙𝖆̨,
𝖟𝖊𝖒𝖘𝖙𝖆 𝖕𝖗𝖟𝖞𝖏𝖊𝖒𝖓𝖔𝖘́𝖈𝖎𝖆̨, 𝖆 𝖟𝖆𝖇𝖆𝖜𝖆 𝖈𝖔𝖉𝖟𝖎𝖊𝖓𝖓𝖔𝖘́𝖈𝖎𝖆̨.
•❅────✧𒐤✧─────❅•
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨, ɢᴅʏ ᴅᴏ ᴄᴢᴇɢᴏꜱ́ ᴋᴛᴏꜱ́ ᴍɴɪᴇ ᴢᴍᴜꜱᴢᴀ,
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨, ɢᴅʏ ɴᴀ ʟɪᴛᴏꜱ́ᴄ́ ʙʀᴀᴄ́ ᴍɴɪᴇ ᴄʜᴄᴇ,
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨, ɢᴅʏ ᴢ ʙᴜᴛᴀᴍɪ ʟᴇᴢᴀ̨ ᴡ ᴅᴜꜱᴢᴇ̨,
ᴛʏᴍ ʙᴀʀᴅᴢɪᴇᴊ ɢᴅʏ ᴍɪ ɴᴀᴘʟᴜᴄ́ ᴡ ɴɪᴀ̨ ꜱᴛᴀʀᴀᴊᴀ̨ ꜱɪᴇ̨!
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨ ᴍᴜᴄʜ, ᴄᴏ ᴢ̇ʏᴡɪᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴋʀᴡɪᴀ̨ ꜱ́ᴡɪᴇᴢ̇ᴀ̨,
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨ ᴘꜱᴏ́ᴡ, ᴄᴏ ꜱᴢᴀʀᴘɪᴀ̨ ᴍɪᴇ̨ꜱᴀ ꜱᴛʀᴢᴇ̨ᴘ!
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨ ᴛʏᴄʜ, ᴄᴏ ᴛᴇ̨ᴘᴏ ᴡ ꜱɪᴇʙɪᴇ ᴡɪᴇʀᴢᴀ̨,
ɢᴅʏ ɴᴀᴡᴇᴛ ᴊᴜᴢ̇ ɪᴄʜ ᴅᴌᴀᴡɪ ᴡᴌᴀꜱɴʏ ᴘᴇ̨ᴅ!
•❅────✧𒐤✧─────❅•
༝྾྾༝ KARTA POSTACI ༝྾྾༝
❅────✧𒐤✧─────❅• Skryty Cios
Użyć: 2:2
Zatruta Broń
Użyć:2/2
Mutacje na stałe
pancerny: muskuły
Uzbrojony:Rogi
Posiada sztylet skrytobójcy :Szpon
GALERIA
Ekwipunek:
Awatar użytkownika
Rivai
Adept
Klan Cienia
<b>Adept</b><br>Klan Cienia
Posty: 135
Rodzice: Lilith X Nathellion
Płeć: Samiec
Siła: 15
Zręczność: 5
Czujność: 5
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 47

Wodospad

Post autor: Rivai »

Rivai uniósł łeb znad martwego kuca, jeszcze przez chwilę wpatrując się w plamę krwi, która wsiąkała powoli w ziemię. Nie był sentymentalny, ale śmierć — nawet ta konieczna — zawsze zostawiała ślad. Nawet jeśli tylko na moment. Na słowa Maviego skinął głową, nie odzywając się od razu. Nie musiał. Polecenie było jasne. Mimo to zatrzymał wzrok na Wilku Apokalipsy na nieco dłużej niż wypadało, jakby szukał czegoś pod szorstką powierzchownością — może uznania, może odpowiedzi, może potwierdzenia, że wszystko to miało sens. Przesunął ślepia na Ivę, upewniając się, że jeszcze stoi na łapach, po czym ruszył powoli w stronę zdobyczy, by posilić się jak nakazano. Nie powiedział nic — nie było potrzeby. Krew, pot i brud na jego sierści mówiły wystarczająco. A milczenie… w tej chwili wydawało się bardziej naturalne niż jakiekolwiek słowa. Zaczął się posilać.
Obrazek 𝗥 𝗜 𝗩 𝗔 𝗜
Ciemność nie pyta, nie osądza.
Przyjmuje tych, którzy nauczyli się w niej widzieć.

✘✗✘✗✘

ZAPACH \\ ŻELAZO, KREW.
WYGLĄD \\ Skrzydlaty, czarny z białym paskiem od szyi
aż po zadek. Niebieskie oczy. Nic szczególnego.

✘✗✘✗✘

ʟɪɢʜᴛ ᴍᴀʏ ɢᴜɪᴅᴇ, ʙᴜᴛ ᴅᴀʀᴋɴᴇꜱꜱ
ᴛᴇꜱᴛꜱ ᴛʜᴏꜱᴇ ᴡʜᴏ ᴅᴀʀᴇ ᴛᴏ ꜱᴛᴀɴᴅ ᴀʟᴏɴᴇ.


ᴅᴀʀᴋɴᴇꜱꜱ ɪꜱ ɴᴏᴛ ᴍᴇʀᴇʟʏ ᴀɴ ᴀʙꜱᴇɴᴄᴇ
—ɪᴛ ɪꜱ ᴀ ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ, ᴀ ᴛʀɪᴀʟ ᴏꜰ ꜱᴛʀᴇɴɢᴛʜ
ᴀɴᴅ ᴄʜᴀʀᴀᴄᴛᴇʀ. ɪɴ ᴛʜᴇ ʟɪɢʜᴛ, ᴛʜᴇ ᴘᴀᴛʜ ɪꜱ ᴄʟᴇᴀʀ,
ʙᴜᴛ ᴛʜᴇ ᴛʀᴜᴇ ᴛᴇꜱᴛ ʙᴇɢɪɴꜱ ᴡʜᴇʀᴇ ʙʀɪɢʜᴛɴᴇꜱꜱ ꜰᴀᴅᴇꜱ.

✗✘✗✘

KARTA POSTACI — INFORMACJE
Awatar użytkownika
Ivaroth
Adept
Klan Cienia
<b>Adept</b><br>Klan Cienia
Posty: 94
Rodzice: Lilith X Nathellion
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 15
Zręczność: 10
Czujność: 5
Wiedza: 0
Życie: 59
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 88

Wodospad

Post autor: Ivaroth »

Najwyraźniej się mylił, śmierć cholernego kuca niekoniecznie poprawiła mu humor. Może dlatego, że wolałby sam rozszarpać gnojowi gardło, w ramach zemsty za tego kopniaka. Choć pewnie obolałe ciało również skutecznie psuło mu nastrój. Co prawda przychodząc tu liczył się przecież z tym, że może oberwać, lecz... Cóż, nie zmieniało to faktu, iż bardzo był tą sytuacją poirytowany.
Przeniósł wzrok na biało — czarnego, gdy ten się odezwał i trochę sztywno kiwnął głową, przyjmując do wiadomości jego polecenie.
Zrozumiano — mruknął krótko. Zaczynał mieć wrażenie, że od teraz będzie w uzdrowisku częstszym gościem, niż początkowo przypuszczał. Nie był jeszcze pewien, czy powinien uznać taki stan rzeczy za coś zupełnie normalnego, czy też może potraktować to jako znak, że robi coś nie tak i powinien trochę się poprawić, jeśli nie chce w przyszłości oberwać jeszcze gorzej.
Sztyletu nie posiadał, więc kiedy padło pytanie o niego pokręcił głową. Gdy biały zajął się odgryzaniem kopyt, on po prostu zbliżył się do zdobyczy, wbijając wciąż roziskrzone gniewem krwiste spojrzenie w jej martwe ciało. Kucnął w milczeniu przy boku kuca i odgryzł kawał mięsa. Przeżuwając, wyłapał spojrzenie Rivaia, więc na niego łypnął, nie przerywając posiłku. Milczał, tak samo jak brat, ograniczając się do przebiegnięcia spojrzeniem po ciele skrzydlatego, oceniając jego stan. Skoro ów nie miał ochoty na pogaduszki, on także na to nie nalegał. Średnio chciało mu się rozmawiać. Łeb go nadal bolał, co było irytujące i nijak nie pozwalało na skupienie.
Zajął się więc po prostu jedzeniem.
. 𝕴𝖛𝖆𝖗𝖔𝖙𝖍
✘✗✗✘✗✗✘
•❅────✧෴෴෴✧─────❅•
Obrazek
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
● Szczupły, ale nie wychudzony.
● Sierść w nieładzie, krótka i szorstka, za wyjątkiem zmierzwionej grzywki na głowie i dłuższych kosmyków na karku.
● Powoli gojące się już, lecz wciąż widoczne rozcięcie na czole, częściowo zakryte przez grzywkę.
● Nie pierwszej nowości przybrudzona torba u boku, skradziona jakiemuś nieuważnemu gościowi karczmy jeszcze w czasach szczenięcych.
Ledwie wyczuwalne nutki nie najświeższej zwierzęcej krwi i stęchlizny.
● bransoletka z koralikami przypominającymi surowce klanowe (na łapie)
● kamyk (schowany w torbie)
● niewielki róg zawieszony na rzemieniu (na szyi)
•❅────✧෴෴෴✧─────❅•
✘✗✗✘✗✗✘

Karta postaci
Awatar użytkownika
Rivai
Adept
Klan Cienia
<b>Adept</b><br>Klan Cienia
Posty: 135
Rodzice: Lilith X Nathellion
Płeć: Samiec
Siła: 15
Zręczność: 5
Czujność: 5
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 47

Wodospad

Post autor: Rivai »

Rivai nie patrzył na kuca. Nie musiał. Wiedział, co zobaczy. Martwe ciało, martwe oczy. Martwe echo kopnięcia, które jeszcze dźwięczało mu w czaszce. Zamiast tego skupił się na ciepłym mięsie w pysku, gryząc powoli, z premedytacją — nie z głodu, lecz żeby uspokoić myśli. Dopiero gdy poczuł na sobie wzrok brata, uniósł ślepia. Ich spojrzenia się spotkały — krótkie, ciężkie, ale nie wrogie. Przez moment nie padło ani jedno słowo. A potem Rivai oblizał krew z pyska i odezwał się cicho, bez rozkazu, ale i bez niepewności:
Ty też idź do uzdrowiciela.
Nie zabrzmiało to jak rada, raczej jak rzecz oczywista, wypowiedziana tylko dlatego, że cisza była już zbyt gęsta. Wstał, otrzepał łapy z resztek piachu, a skrzydła złożyły się za jego grzbietem.
Jak ci padnie łeb, to kto ci potem powie, że robisz coś głupiego, co?
Kącik jego pyska drgnął ledwo zauważalnie, jakby rozważał, czy to w ogóle miał być żart. Nie czekał na odpowiedź. Ruszył przed siebie, z ociąganiem, jakby liczył, że Ivaroth jednak coś odburknie.

/zt
Obrazek 𝗥 𝗜 𝗩 𝗔 𝗜
Ciemność nie pyta, nie osądza.
Przyjmuje tych, którzy nauczyli się w niej widzieć.

✘✗✘✗✘

ZAPACH \\ ŻELAZO, KREW.
WYGLĄD \\ Skrzydlaty, czarny z białym paskiem od szyi
aż po zadek. Niebieskie oczy. Nic szczególnego.

✘✗✘✗✘

ʟɪɢʜᴛ ᴍᴀʏ ɢᴜɪᴅᴇ, ʙᴜᴛ ᴅᴀʀᴋɴᴇꜱꜱ
ᴛᴇꜱᴛꜱ ᴛʜᴏꜱᴇ ᴡʜᴏ ᴅᴀʀᴇ ᴛᴏ ꜱᴛᴀɴᴅ ᴀʟᴏɴᴇ.


ᴅᴀʀᴋɴᴇꜱꜱ ɪꜱ ɴᴏᴛ ᴍᴇʀᴇʟʏ ᴀɴ ᴀʙꜱᴇɴᴄᴇ
—ɪᴛ ɪꜱ ᴀ ᴄʜᴀʟʟᴇɴɢᴇ, ᴀ ᴛʀɪᴀʟ ᴏꜰ ꜱᴛʀᴇɴɢᴛʜ
ᴀɴᴅ ᴄʜᴀʀᴀᴄᴛᴇʀ. ɪɴ ᴛʜᴇ ʟɪɢʜᴛ, ᴛʜᴇ ᴘᴀᴛʜ ɪꜱ ᴄʟᴇᴀʀ,
ʙᴜᴛ ᴛʜᴇ ᴛʀᴜᴇ ᴛᴇꜱᴛ ʙᴇɢɪɴꜱ ᴡʜᴇʀᴇ ʙʀɪɢʜᴛɴᴇꜱꜱ ꜰᴀᴅᴇꜱ.

✗✘✗✘

KARTA POSTACI — INFORMACJE
Awatar użytkownika
Mavi Alov
Wilk Apokalipsy
Wojna
<b>Wilk Apokalipsy</b><br>Wojna
Posty: 91
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 90 (30 + 50 + 10AB)
Zręczność: 77 (27 + 50)
Czujność: 65 (15 + 50)
Wiedza: 5
Życie: 84 (10.04)
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 149

Wodospad

Post autor: Mavi Alov »

Pojadł trochę, a potem zabrał drugie kopyto. Skoro nikt się dotąd o nie nie upomniał, nie chciał, by się zmarnowało. Dwa pozostałe nie nadawały się do użytku. Stary kuc zdecydowanie nie odwiedzał zbyt często weterynarza.
Veda — powiedział, a potem zniknął. Nie był niańką, żeby pilnować, czy młodzi na pewno do uzdrowicielki dotarli. Na pewno jednak prędzej czy później jakoś się dowie, ot, chociażby odwiedzając ich groby, jeśli mieliby zignorować jego polecenie.

/zt.

+ Końskie kopyto

PRZEDSTAWIA SIĘ JAKO MALO,
od dawna nie używa imienia nadanego mu przy narodzinach

używam postaci Umei: char.
av
posiadane

Awatar użytkownika
Ammat
Skrytobójca
<b>Skrytobójca</b>
Posty: 794
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 20 (20)
Zręczność: 40 (20+20)
Czujność: 35 (5+10+20)
Wiedza: 20 (5+15)
Życie: 90 (20.06)
Energia: 70
Punkty Doświadczenia: 15 (225)
Profesje: Myśliwy [2]

Wodospad

Post autor: Ammat »

odprowadził wzrokiem Maviego potem zabrał kopyto i ruszył w swoją stronę /zt

𝙰𝙼𝙼𝙰𝚃
෴𓂃𓂃෴

𝕷𝖔𝖏𝖆𝖑𝖓𝖔𝖘́𝖈́ 𝖓𝖆𝖘𝖟𝖞𝖒 𝖕𝖗𝖆𝖜𝖊𝖒, 𝖘𝖎ł𝖆 𝖟𝖆𝖑𝖊𝖙𝖆̨,
𝖟𝖊𝖒𝖘𝖙𝖆 𝖕𝖗𝖟𝖞𝖏𝖊𝖒𝖓𝖔𝖘́𝖈𝖎𝖆̨, 𝖆 𝖟𝖆𝖇𝖆𝖜𝖆 𝖈𝖔𝖉𝖟𝖎𝖊𝖓𝖓𝖔𝖘́𝖈𝖎𝖆̨.
•❅────✧𒐤✧─────❅•
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨, ɢᴅʏ ᴅᴏ ᴄᴢᴇɢᴏꜱ́ ᴋᴛᴏꜱ́ ᴍɴɪᴇ ᴢᴍᴜꜱᴢᴀ,
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨, ɢᴅʏ ɴᴀ ʟɪᴛᴏꜱ́ᴄ́ ʙʀᴀᴄ́ ᴍɴɪᴇ ᴄʜᴄᴇ,
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨, ɢᴅʏ ᴢ ʙᴜᴛᴀᴍɪ ʟᴇᴢᴀ̨ ᴡ ᴅᴜꜱᴢᴇ̨,
ᴛʏᴍ ʙᴀʀᴅᴢɪᴇᴊ ɢᴅʏ ᴍɪ ɴᴀᴘʟᴜᴄ́ ᴡ ɴɪᴀ̨ ꜱᴛᴀʀᴀᴊᴀ̨ ꜱɪᴇ̨!
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨ ᴍᴜᴄʜ, ᴄᴏ ᴢ̇ʏᴡɪᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴋʀᴡɪᴀ̨ ꜱ́ᴡɪᴇᴢ̇ᴀ̨,
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨ ᴘꜱᴏ́ᴡ, ᴄᴏ ꜱᴢᴀʀᴘɪᴀ̨ ᴍɪᴇ̨ꜱᴀ ꜱᴛʀᴢᴇ̨ᴘ!
ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴇ̨ ᴛʏᴄʜ, ᴄᴏ ᴛᴇ̨ᴘᴏ ᴡ ꜱɪᴇʙɪᴇ ᴡɪᴇʀᴢᴀ̨,
ɢᴅʏ ɴᴀᴡᴇᴛ ᴊᴜᴢ̇ ɪᴄʜ ᴅᴌᴀᴡɪ ᴡᴌᴀꜱɴʏ ᴘᴇ̨ᴅ!
•❅────✧𒐤✧─────❅•
༝྾྾༝ KARTA POSTACI ༝྾྾༝
❅────✧𒐤✧─────❅• Skryty Cios
Użyć: 2:2
Zatruta Broń
Użyć:2/2
Mutacje na stałe
pancerny: muskuły
Uzbrojony:Rogi
Posiada sztylet skrytobójcy :Szpon
GALERIA
Ekwipunek:
Awatar użytkownika
Ivaroth
Adept
Klan Cienia
<b>Adept</b><br>Klan Cienia
Posty: 94
Rodzice: Lilith X Nathellion
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 15
Zręczność: 10
Czujność: 5
Wiedza: 0
Życie: 59
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 88

Wodospad

Post autor: Ivaroth »

Mimowolnie się skrzywił, słysząc niespodziewanie głos brata.
Lepiej byś uważał na swój łeb, nie mój — burknął za odchodzącym skrzydlatym, odprowadzając go wzrokiem. Choć w głębi duszy chyba trochę poczuł ulgę, słysząc jego słowa. Choć pewnie głównie dlatego, że przynajmniej go nie wyśmiał.
Veda — pożegnał krótko dorosłych samców, po czym po prostu skończył jeść i powlókł się z powrotem na klanowe treny.

/zt.
. 𝕴𝖛𝖆𝖗𝖔𝖙𝖍
✘✗✗✘✗✗✘
•❅────✧෴෴෴✧─────❅•
Obrazek
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
● Szczupły, ale nie wychudzony.
● Sierść w nieładzie, krótka i szorstka, za wyjątkiem zmierzwionej grzywki na głowie i dłuższych kosmyków na karku.
● Powoli gojące się już, lecz wciąż widoczne rozcięcie na czole, częściowo zakryte przez grzywkę.
● Nie pierwszej nowości przybrudzona torba u boku, skradziona jakiemuś nieuważnemu gościowi karczmy jeszcze w czasach szczenięcych.
Ledwie wyczuwalne nutki nie najświeższej zwierzęcej krwi i stęchlizny.
● bransoletka z koralikami przypominającymi surowce klanowe (na łapie)
● kamyk (schowany w torbie)
● niewielki róg zawieszony na rzemieniu (na szyi)
•❅────✧෴෴෴✧─────❅•
✘✗✗✘✗✗✘

Karta postaci
Awatar użytkownika
Melvine
Samica Alfa
Klan Natury
<b>Samica Alfa</b><br>Klan Natury
Posty: 259
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 78 (8 + 60)
Zręczność: 75 (15 + 60)
Czujność: 72 (12 + 60)
Wiedza: 36
Życie: 64 (19.04)
Energia: 10 (19.04)
Punkty Doświadczenia: 50
Profesje: Uzdrowiciel [2], Znachor [1]

Wodospad

Post autor: Melvine »

Ivaroth pisze: Najwyraźniej się mylił, śmierć cholernego kuca niekoniecznie poprawiła mu humor. Może dlatego, że wolałby sam rozszarpać gnojowi gardło, w ramach zemsty za tego kopniaka. Choć pewnie obolałe ciało również skutecznie psuło mu nastrój. Co prawda przychodząc tu liczył się przecież z tym, że może oberwać, lecz... Cóż, nie zmieniało to faktu, iż bardzo był tą sytuacją poirytowany.
Przeniósł wzrok na biało — czarnego, gdy ten się odezwał i trochę sztywno kiwnął głową, przyjmując do wiadomości jego polecenie.
Zrozumiano — mruknął krótko. Zaczynał mieć wrażenie, że od teraz będzie w uzdrowisku częstszym gościem, niż początkowo przypuszczał. Nie był jeszcze pewien, czy powinien uznać taki stan rzeczy za coś zupełnie normalnego, czy też może potraktować to jako znak, że robi coś nie tak i powinien trochę się poprawić, jeśli nie chce w przyszłości oberwać jeszcze gorzej.
Sztyletu nie posiadał, więc kiedy padło pytanie o niego pokręcił głową. Gdy biały zajął się odgryzaniem kopyt, on po prostu zbliżył się do zdobyczy, wbijając wciąż roziskrzone gniewem krwiste spojrzenie w jej martwe ciało. Kucnął w milczeniu przy boku kuca i odgryzł kawał mięsa. Przeżuwając, wyłapał spojrzenie Rivaia, więc na niego łypnął, nie przerywając posiłku. Milczał, tak samo jak brat, ograniczając się do przebiegnięcia spojrzeniem po ciele skrzydlatego, oceniając jego stan. Skoro ów nie miał ochoty na pogaduszki, on także na to nie nalegał. Średnio chciało mu się rozmawiać. Łeb go nadal bolał, co było irytujące i nijak nie pozwalało na skupienie.
Zajął się więc po prostu jedzeniem C4JfD&SN0l.
[wydobycie wielkanocnego jajka ]


Nie była nigdy plotkarą. Kiedy jednak jesteś w stanie porozumiewać się z wszelką zwierzyną Lasu — czasami, nawet nieco wbrew Tobie, zasłyszysz taką czy inną pogłoskę. Kiedy więc jakiś zagubiony szpak wspomniał coś o poszukiwaniu kolorowych jaj, nie uwierzyła. Uznała to za psikus, bo przecież wizja ścigania kolorowych jajek porozrzucanych po całej krainie brzmiała wręcz absurdalnie!
Kiedy jednak usłyszała o nich po raz drugi — zastanowiła się, czy to na pewno aż tak niedorzeczny pomysł. Zwłaszcza, że drugim plotkarzem okazał się lis, który raczej ze szpakami nie miał więcej wspólnego, niźli ewentualny wspólny posiłek. Ostatni, w życiu ptaka, zaiste. Wciąż jednak nie była przekonana.
A potem usłyszała po raz trzeci, od rudawej wiewiórki, która przemknęła jej gdzieś koło łap wraz z drugą. Co prawda nowinka nie była skierowana bezpośrednio do uszu Melvine, jednak mimo tego wychwyciła informację. Swoją drogą z wiewiórek straszne pleciuchy; dotąd nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo.
Cały las zdawał się wspominać o malowanych jajach. Niejeden je widział, niejeden zastanawiał się, czy podwędzić. Niektórzy mówili coś o zabawie w zbijanie się pisankami, aż któraś w końcu pęknie. Zastrzygła uchem, przechyliła łeb, zastanowiła się.

A potem poszła szukać. Skierowała się w stronę — a jakże — Łaskawych Niw. Tutaj zamierzała rozpocząć poszukiwania. Nie była pewna, czy fauna nie próbowała wystrychnąć jej na dudka, ale... jaki miałaby mieć ku temu powód? Kroczyła niespiesznie wzdłuż rzeki, docierając finalnie do wodospadu. Spojrzenie jasnych oczu przeczesywało trawy, próbując wychwycić element, który nie pasowałby do krajobrazu.
Awatar użytkownika
Melvine
Samica Alfa
Klan Natury
<b>Samica Alfa</b><br>Klan Natury
Posty: 259
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 78 (8 + 60)
Zręczność: 75 (15 + 60)
Czujność: 72 (12 + 60)
Wiedza: 36
Życie: 64 (19.04)
Energia: 10 (19.04)
Punkty Doświadczenia: 50
Profesje: Uzdrowiciel [2], Znachor [1]

Wodospad

Post autor: Melvine »

Czas zdawał się dzisiaj wcale nie spieszyć. Minuty płynęły równo, ospale, jakby los chciał dać Melvine jak największą szansę. Jak na złość jednak wciąż niczego nie znalazła. Dotarła pod sam wodospad, gdzie ugasiła pragnienie, po czym ruszyła w dalszą podróż — zanurzyla się odrobinę bardziej w trawy, starając się mimo wszystko nie władować się w bardziej górzysty, pomarszczony teren. Trzymała się nizin, nosem przeczesując tutejszą roślinność. Do końca nie wiedziała, czego szuka. Kolorowe jajo. Wiedziała, czym jest jajo i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co znaczy kolorowy, a jednak, mimo wszystko, wyobrażenie sobie pisanek nastręczało jej nieco trudności. Owszem, zdarzało się widzieć jajka w różnych kolorach, bo ptasie, płazie czy gadzie gatunki składają jajeczka rozmaite — ale jednak czuła, że nie chodziło wcale o to.
W pewnym momencie kątem oka dojrzała coś błyszczącego, w odcieniu ciemniejącego nieba. Ruszyła w tamtą stronę i odgarnęła nosem jakieś zalegające liście, dostrzegając... żuka. Dużego, wypasionego i... wyraźnie zaskoczonego jej obecnością.
Och, przepraszam, nie chciałam cię niepokoić — powiedziała cicho, łagodnym tonem. Czuła się winną, nawet, jeśli przecież nie wyrządziła insektowi krzywdy. Samo to, iż go niepokoiła oraz mąciła mu spokój były wystarczająco niekomfortowe.
Dobra, przecież nic się nie stało! — zawołał żuk, powoli się uspokajając. Widocznie świadomość, że wilczyca potrafi przemawiać w jego języku sprawiła, że nie czuł w niej już wroga. Mimo wszystko jednak lekko się wycofał, nie chcąc znaleźć się bezpośrednio pod łapą (albo paszczą) drapieżnika.
Szukam kolorowych jajek. Wzięłam cię za jedno z nich... — wyjaśniła Melv, także wykonując zgrabny krok do tyłu.
Kolorowych jajek... — powtórzył żuk, przyglądając się jej badawczo. — Chyba widziałem niedawno jedno, całkiem blisko stąd.
Awatar użytkownika
Melvine
Samica Alfa
Klan Natury
<b>Samica Alfa</b><br>Klan Natury
Posty: 259
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 78 (8 + 60)
Zręczność: 75 (15 + 60)
Czujność: 72 (12 + 60)
Wiedza: 36
Życie: 64 (19.04)
Energia: 10 (19.04)
Punkty Doświadczenia: 50
Profesje: Uzdrowiciel [2], Znachor [1]

Wodospad

Post autor: Melvine »

Żuk miał dobry dzień. Może znalazł odpowiednio wielką kupę? A może po prostu z natury dobrym robalem był? W każdym razie kiedy tylko Melvine podzieliła się z nim celem swoich odwiedzin w tym miejscu — insekt bez problemu zaprowadził ją na miejsce. Oczywiście on leciał, by być szybszym oraz z góry lepiej znaleźć drogę, a Melvine biegła za nim, nie spuszczając z niego spojrzenia. Nie chciała go stracić z oczu. Bala się, że wtedy nigdy nie odszuka jaja!

W końcu dotarli na miejsce. Uśmiechnęła się do robaczka.
Bardzo ci dziękuję. Życzę ci wszystkiego dobrego — powiedziała, skinąwszy mu nisko łebkiem. Jej granatowy przyjaciel odparł, że nie ma za co, a potem oddalił się w swoją stronę, zajmując się pewnie żuczkowymi sprawami.
Ostrożnie podniosła kolorowe jajo, uważnie mu się przyglądając. Ciekawe, co mogłoby się z niego wykluć? Delikatnie pogładziła łapą skorupkę. Ostatnim razem, gdy spotkali niecodzienne jajo, wykluł się z niego ogromny orzeł wywodzący się z innego wymiaru. Zmrużyła oczy.

Oddaliła się, nie będąc nadal pewną, co o tym wszystkim myśleć.

/zt.
Awatar użytkownika
Vaelcarth
Demon
Astaroth
<b>Demon</b><br>Astaroth
Posty: 630
Rodzice: Carthoes x Lorthi [NPC]
Płeć: Samiec
Siła: 50 (20+30)
Zręczność: 45(15+30)
Czujność: 40(10+30)
Wiedza: 20
Życie: 95
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 08 (wym. 225)

Wodospad

Post autor: Vaelcarth »

[ wydobycie CZTEROLITSNA KONICZYNKA ]

Stał u podnóża wzgórza, skąd wodospad spadał z łoskotem w dół, rozpryskując się na tysiące szklanych kropli. Wilgoć osiadała mu na futrze, ale nie zwracał na to uwagi. Gdzieś wśród zieleni, przy samym brzegu, rosły koniczyny. I chociaż Vael nie był przesądny, nie potrafił zignorować przeczucia.
Czterolistna... Hm. Ale czy na pewno na szczęście? — mruknął sam do siebie. Skórzana torba z lekkością uderzała o jego bok. Ruszył przed siebie, stawiając łapy ostrożnie na śliskich głazach.
D E M O N

▼△▼△▼△▼△▼

Obrazek

— KARTA POSTACI —

A S T A R O T H

ᴠᴀᴇʟᴄᴀʀᴛʜ

º Hello d a r k n e s s, my old friend. º
I've come to talk with you again.

Obrazek unique warrior initiator Obrazek

⟨⟨ miłość ⟩⟩
From the city of angels, an empty vessel of devils;
is there no one to save us? L o a d i n g Obrazek


⟨⟨ umiejętności ⟩⟩
Opętanie —demon opętuje ciało wilka słabszego od
siebie uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara
zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii
rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym
ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego
je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem.
[Czas trwania: trzy tury. 0/2 miesiąc ]

Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista
fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala
uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja)
czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji).
[ 0/3 miesiąc]

⟨⟨ inwentarz ⟩⟩
amulet Feniksa ojca; denar x2; rzemień, końskie kopyto,
wilcza jagoda, rozbite wielkanocne jajka x5, całe
wielkanocne jajko x3, róg bizona, skóra upolowanego
zwierzęcia, czarna paproć, róg lepszego słuchu [0/3]

Awatar użytkownika
Vaelcarth
Demon
Astaroth
<b>Demon</b><br>Astaroth
Posty: 630
Rodzice: Carthoes x Lorthi [NPC]
Płeć: Samiec
Siła: 50 (20+30)
Zręczność: 45(15+30)
Czujność: 40(10+30)
Wiedza: 20
Życie: 95
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 08 (wym. 225)

Wodospad

Post autor: Vaelcarth »

Przykucnął przy kępie koniczyn. Woda szumiała głośno, ale umysł Vaela był skupiony. Tu nie chodziło o zbieractwo. To było jak polowanie — tylko ciszej. Liść po liściu. Roślina po roślinie. Większość miała po trzy listki — piękne, zdrowe, soczystozielone. Ale nie to, czego szukał. Nos niemalże dotykał ziemi. Oczy wpatrzone intensywnie w każdą łodyżkę.
Gdyby szczęście naprawdę rosło z ziemi, pewnie ktoś już dawno by je wykarczował — wymruczał z lekkim uśmiechem.
Wtem… coś się wyróżniało. Delikatnie odsunął sąsiednie rośliny łapą. Cztery. Jedna łodyżka — cztery listki. Idealna. Nieskazitelna
D E M O N

▼△▼△▼△▼△▼

Obrazek

— KARTA POSTACI —

A S T A R O T H

ᴠᴀᴇʟᴄᴀʀᴛʜ

º Hello d a r k n e s s, my old friend. º
I've come to talk with you again.

Obrazek unique warrior initiator Obrazek

⟨⟨ miłość ⟩⟩
From the city of angels, an empty vessel of devils;
is there no one to save us? L o a d i n g Obrazek


⟨⟨ umiejętności ⟩⟩
Opętanie —demon opętuje ciało wilka słabszego od
siebie uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara
zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii
rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym
ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego
je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem.
[Czas trwania: trzy tury. 0/2 miesiąc ]

Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista
fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala
uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja)
czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji).
[ 0/3 miesiąc]

⟨⟨ inwentarz ⟩⟩
amulet Feniksa ojca; denar x2; rzemień, końskie kopyto,
wilcza jagoda, rozbite wielkanocne jajka x5, całe
wielkanocne jajko x3, róg bizona, skóra upolowanego
zwierzęcia, czarna paproć, róg lepszego słuchu [0/3]

Awatar użytkownika
Vaelcarth
Demon
Astaroth
<b>Demon</b><br>Astaroth
Posty: 630
Rodzice: Carthoes x Lorthi [NPC]
Płeć: Samiec
Siła: 50 (20+30)
Zręczność: 45(15+30)
Czujność: 40(10+30)
Wiedza: 20
Życie: 95
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 08 (wym. 225)

Wodospad

Post autor: Vaelcarth »

Nie rwał jej od razu. Przez dłuższą chwilę tylko patrzył. Czterolistna koniczyna nie była lekarstwem — była symbolem. Wiary, nadziei, odwagi… albo głupiej potrzeby, by znaleźć coś niezwykłego. W końcu nachylił się i ostrożnie zerwał ją pazurem. Ułożył w niewielkim zwoju z liścia tataraku, który miał przy pasku torby. Nie włożył jej do głównej kieszeni. Wsadził do bocznej, tej, gdzie trzymał kilka osobistych drobiazgów — rzeczy, które nie były „przydatne”, ale ważne. Ostatni raz spojrzał na wodospad. Słońce odbiło się od tafli i na moment oślepiło go błyskiem.
Może to i dobrze, że nie wszystko ma racjonalny sens — szepnął, odwracając się. Zszedł ze wzgórza, jak zawsze cicho, z cieniem uśmiechu w kąciku pyska.

/zt
D E M O N

▼△▼△▼△▼△▼

Obrazek

— KARTA POSTACI —

A S T A R O T H

ᴠᴀᴇʟᴄᴀʀᴛʜ

º Hello d a r k n e s s, my old friend. º
I've come to talk with you again.

Obrazek unique warrior initiator Obrazek

⟨⟨ miłość ⟩⟩
From the city of angels, an empty vessel of devils;
is there no one to save us? L o a d i n g Obrazek


⟨⟨ umiejętności ⟩⟩
Opętanie —demon opętuje ciało wilka słabszego od
siebie uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara
zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii
rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym
ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego
je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem.
[Czas trwania: trzy tury. 0/2 miesiąc ]

Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista
fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala
uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja)
czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji).
[ 0/3 miesiąc]

⟨⟨ inwentarz ⟩⟩
amulet Feniksa ojca; denar x2; rzemień, końskie kopyto,
wilcza jagoda, rozbite wielkanocne jajka x5, całe
wielkanocne jajko x3, róg bizona, skóra upolowanego
zwierzęcia, czarna paproć, róg lepszego słuchu [0/3]

Awatar użytkownika
Rhaenys
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 27
Rodzice: Esmeralda & Adirael
Płeć: Samica
Siła: 10
Zręczność: 12
Czujność: 8
Wiedza: 0
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 30

Wodospad

Post autor: Rhaenys »

[ zbieractwo: Czarna paproć ]


Kiedy zjawiła się w okolicy wodospadu dzień przeradzał się w noc, okrywając ciemne niebo upstrzonym błyszczącymi gwiazdami kilimem. W takich warunkach odnalezienie paproci będzie prawdopodobnie o wiele trudniejsze, ale jakby nie patrzeć naprawdę chciała mieć to z głowy. A do tego miała prawie po drodze. Chyba. Sama już nie była pewna. Jeśli nie znajdzie konkretnego liścia — zamierzała przestać i po prostu wrócić do domu. Nie była dzikim zwierzęciem, żeby noc spędzać na jakimś zapomnianym przez bóstwa zadupiu. Głośny chlupot spadającej wody idealnie maskował głos stawianych przez nią łapy. Nie ściągała na siebie uwagi. Z drugej strony sama też miała utrudnione wyłapanie zagrożenia, jeśli te gdzieś się tutaj kryło.
Szła powoli, uważnie rozglądając się dookoła. Wyszukanie zwierzyny było łatwiejsze, bo mogła zagonić do pracy więcej zmysłów. Tutaj polegała głównie na wzroku, a robiło się coraz ciemniej. Jeszcze moment, a każdy liść będzie się wydawał czarnym. Mrużyła powieki, łapała ostrość, wyostrzała kolory. Starała się pozostać jak najuważniejszą. Nie chciała niczego przeoczyć.
Obrazek
„Odwaga to sztuka pokonywania własnych lęków.“
^ Zastrzegam postać Sunder. | Rodowód.
Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rhaenys
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 27
Rodzice: Esmeralda & Adirael
Płeć: Samica
Siła: 10
Zręczność: 12
Czujność: 8
Wiedza: 0
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 30

Wodospad

Post autor: Rhaenys »

Delikatny szelest towarzyszył każdemu kolejnemu krokowi. Gdzieś w oddali usłyszała pierwszą cichą skargę jakiejś sowy, nie znała się na gatunkach sów. Gdyby to ryby były, to jak najbardziej. Z zamkniętymi oczami, na dotyk, może nawet część na zapach — naprawdę, każda śmierdziała, a jednak nierzadko wychwytywała subtelne różnice. Detale. Coś jak szelest liścia na gałęzi albo wędrówka obłoku tuż na głową. Niuanse, które dla laika pozostaną albo nie do wychwycenia i rozróżnienia, albo wydadzą się bez znaczenia.
Potrząsnęła głową. Nie była w porcie. Była w okolicy wodospadu, przeczesywała gęstwinę w poszukiwaniu paproci. Nie powinna się aż tak rozkojarzać, jeśli naprawę chciała wrócić przed północą do portu. Snuła się z gracją ponad trawami, z nisko trzymanym nosem i oczyma bacznymi, które lustrowały najbliższą okolicę. Dalej nie miała co sięgać spojrzeniem. Dalej nie rozróżniała już z taką precyzją kształtów, zarysów, sylwetek. To, co w dali, zdawało się nieprzyjemnie ze sobą zlewać.
Obrazek
„Odwaga to sztuka pokonywania własnych lęków.“
^ Zastrzegam postać Sunder. | Rodowód.
Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rhaenys
Adept
Klan Potępienia
<b>Adept</b><br>Klan Potępienia
Posty: 27
Rodzice: Esmeralda & Adirael
Płeć: Samica
Siła: 10
Zręczność: 12
Czujność: 8
Wiedza: 0
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 30

Wodospad

Post autor: Rhaenys »

Czasami mówi się, że najciemniej pod latarnią. Ria aż do tego momentu nie znała całości sensu tego powiedzenia. Dopiero teraz pojęła, jak wiele było w nim prawdy. Bo kiedy szukała liści wszędzie wokół, rozglądając się (choć tylko troszeczkę, bo jak wspomniano dalej rośliny nie były zbyt wyraźne) o mało nie przegapiła, że łapą nastąpiła na poszukiwaną roślinę. Dopiero gdy skrawek liścia połaskotał ją w delikatną poduszkę odruchowo pochyliła głowę. Może targana jakimś przeczuciem, a może rozdrażniona bezczelnością natury. Przechyliła mordę, bo nie do końca wierzyła, co widzi.
— Serio? — mruknęła zaskoczona, a może sfrustrowana. To było łatwiejsze, niż być powinno. Miała chyba wiele szczęścia. Widocznie dzisiaj los jej sprzyjał, nie chciał, żeby samica aż tak wiele czasu spędziła na łonie natury. Może to mama nad nią czuwala? Może nie chciała pozwolić, by jej jedyną PRAWDZIWĄ córkę spotkała jakaś krzywda? No, tu na pewno nie było zbyt bezpiecznie po zmierzchu. Z drugiej strony czy w porcie było?
Sprawnie zerwała spory liść paproci, przewiesiła go przez perłę. A potem ruszyła prosto do domu. Dość czasu już poświęciła na wyznaczone jej przez ojca zadania!

[zt]
[ zebrano 1x czarna paproć ]
Obrazek
„Odwaga to sztuka pokonywania własnych lęków.“
^ Zastrzegam postać Sunder. | Rodowód.
Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nazuna
Ognista
<b>Ognista</b>
Posty: 81
Rodzice: Chantrelle x Asmodeus.
Płeć: Samica
Siła: 25 (15+10)
Zręczność: 30 (20+10)
Czujność: 25 (15+10)
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 94

Wodospad

Post autor: Nazuna »

...Zbiegła z porośniętego mchami zbocza niemal bezszelestnie, łapczywie chwytając nozdrzami wilgoć unoszącą się od jeziora. Gdy woda rozbryzgiwała się od uderzeń o skały, powietrze niosło chłód i zapach mchu, żywicy oraz czegoś jeszcze – czegoś pierwotnego....
Nazuna – o beżowej sierści lśniącej w porannej poświacie – zatrzymała się na chwilę wśród paproci. Czarny pysk uniosła lekko ku górze, czujnie nasłuchując, czy próg wodospadu nie kryje żadnych intruzów. Jej wrzosowe włosy, splecione w dwa długie warkocze, poruszyły się lekko na wietrze, a lazurowe oczy z wolna przesunęły się po tafli wody skrytej za kurtyną mgły.
Krok za krokiem weszła na głazy u brzegu – ostrożnie, choć z pewną gracją urodzonej łowczyni. Jej sierść – krótka, gładka, niemal jedwabista – lśniła w cieniu drzew i cieniach chmur przemykających nad wzgórzami. Tylko włosy na głowie i ogon miały długość, która zdawała się przeczyć reszcie jej ciała – miękkie, swobodnie kołyszące się przy każdym ruchu.
Zatrzymała się na skalnym półce nad zbiornikiem. Jej wzrok spoczął na cieniu, który przemykał pod powierzchnią. Ryba. Albo cień gałęzi. Nieistotne. Ugięła lekko kolana, rozluźniła barki.
I wtedy – skoczyła.
Jej sylwetka przecięła powietrze z wdziękiem łani, a po chwili tafla jeziora uniosła się w wąskiej kolumnie wody, gdy wilczyca zniknęła w głębinie. Chłód objął ją jak znajomy kochanek, obmywając kurz drogi i pozostawiając tylko ciszę i czystość....
Nazuna wynurzyła się po chwili z westchnieniem, które zabrzmiało jak szept wodospadu. Jej włosy przylgnęły do twarzy, oczy błyszczały, a ogon przeciął powierzchnię w długim łuku.
Była sama – i właśnie tego chciała. Choć nie mogła być pewna, czy wśród mgły nie kryją się oczy równie czujne jak jej własne. Ale to nie miało znaczenia.
W tej chwili woda należała do niej...



Nazuna
★ ☆ ✮ ✯
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
An intelligent man is sometimes forced to
be drunk to spend time with his fools.
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
I see you, You see me. How pleasant, This feeling.
The moment, You hold me. I missed you,
I'm sorry. I've given, What I have.
I showed you, I'm growing. The ashes, Fall slowly.
As your voice, Consoles me. { AVERILL }.

✶☽ ★ ☆ ✮ ✯ ☾✶
What’s dangerous is not to evolve.
POSIADAM: Kamień w Którym Zamknięto Fragment Nieba
★ ☆ ✮ ✯
ZAPACH: MORZE, RÓŻE.
★ ☆ ✮ ✯ ★ ☆ ✮ ✯
KARTA POSTACI NAZUNY
★ ☆ ✮ ✯
Awatar użytkownika
Nazuna
Ognista
<b>Ognista</b>
Posty: 81
Rodzice: Chantrelle x Asmodeus.
Płeć: Samica
Siła: 25 (15+10)
Zręczność: 30 (20+10)
Czujność: 25 (15+10)
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 94

Wodospad

Post autor: Nazuna »

Włosy Nazuny lśniły elegancko w promieniach słońca, które zaczęło przebijać się przez mgłę, rozrzucając złote refleksy na spokojnej tafli jeziora. Każde pasmo wrzosowych kosmyków – mokre, ciężkie, przylgnięte do jej karku i ramion – zdawało się połyskiwać jak jedwab. Woda, choć zasilana przez zimny wodospad, w tym jednym miejscu była ciepła – może dzięki ukrytemu źródłu, może przez łaskę dnia....
Nazuna przymknęła oczy. Uniosła pysk lekko ku słońcu, a z jej gardła wydobyło się ciche, przeciągłe:
— Ahhh... — Sapnęła głucho...
Nie musiała się spieszyć. Nikt jej nie wołał, nikt nie potrzebował. Przez krótką chwilę nie była ani Milim, ani Elaine, ani niczym więcej niż ciałem zanurzonym w błogim cieple. Jej barki rozluźniły się, ogon dryfował bezwładnie po powierzchni wody. Na twarzy zagościł niemal nieuchwytny uśmiech.
Podniosła łapę i przesunęła ją przez wodę, tworząc wiry i kręgi, które odbiły się echem od skał. Wszystko wokół – plusk wody, odległy huk wodospadu, skrzek ptaków z koron drzew – tworzyło świat, który istniał tylko dla niej.
Nie musiała udawać. Nie musiała walczyć.
Przez ten jeden moment mogła po prostu... być.



Nazuna
★ ☆ ✮ ✯
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
An intelligent man is sometimes forced to
be drunk to spend time with his fools.
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
I see you, You see me. How pleasant, This feeling.
The moment, You hold me. I missed you,
I'm sorry. I've given, What I have.
I showed you, I'm growing. The ashes, Fall slowly.
As your voice, Consoles me. { AVERILL }.

✶☽ ★ ☆ ✮ ✯ ☾✶
What’s dangerous is not to evolve.
POSIADAM: Kamień w Którym Zamknięto Fragment Nieba
★ ☆ ✮ ✯
ZAPACH: MORZE, RÓŻE.
★ ☆ ✮ ✯ ★ ☆ ✮ ✯
KARTA POSTACI NAZUNY
★ ☆ ✮ ✯
Awatar użytkownika
Sikhanir
Terramorf
<b>Terramorf</b>
Posty: 40
Płeć: Samiec
Siła: 40 (10+30)
Zręczność: 20 (10 + 10 amulet)
Czujność: 40 (10+30)
Wiedza: 20
Życie: 80 (20.06)
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 68
Profesje: Uzdrowiciel [1]

Wodospad

Post autor: Sikhanir »

[ czekasz na kogoś? : > ]
Obrazek
LOVE: We fit together like puzzle pieces.
FRIENDS: You complete me.
EQ: ———

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łaskawe Niwy”